Gadanie Gadesa. Rozmaitości. Witajcie w kolejnym odcinku podcastu Gadanie Gadesa. Być może niektórzy są troszkę zawiedzeni, że nie ma dzisiaj kolejnego narzędziownika, a tymczasem chciałem poruszyć temat, który ciągnie się za mną tak naprawdę już dosyć długo i tak naprawdę impulsem do tego, żeby go w końcu nagrać, były ostatnie wydarzenia związane z premierą Rode NT1 5 generacji. Generalnie na rynku pojawiły się opisy, czy zapowiedzi, czy takie pseudo recenzje tego mającego się pojawić mikrofonu. No i oczywiście pewni recenzenci, pewni właściciele kanałów dostali przedpremierowe egzemplarze mikrofonu i ich zadaniem było przygotowanie materiałów na temat tego mikrofonu. Nie do końca były to może recenzje, ale w dniu premiery wiele takich filmików się pokazało. Oczywiście wcześniej niż recenzje zwykłych użytkowników, którzy dopiero musieliby sobie zamówić i przetestować ten mikrofon, tutaj już były gotowe testy. Tradycyjnie dla tego typu materiałów, które są przygotowywane przez ambasadorów marki, czyli osoby, które współpracują z danymi markami, okazało się, że nie do końca można ufać tym recenzjom. O ile jeszcze to, co ja sam sprawdziłem, czyli to, że sterowniki ASIO dla systemu Windows nie za bardzo działają i że mało który android, przynajmniej z tych troszkę starszych, jest w stanie tego Rode NT1 wykorzystać. Mnie się udało w jednym telefonie na cztery sprawdzane. Oczywiście w tych recenzjach, które pojawiły się w dniu premiery nie było o tym mowy, że tak się zdarza. No i o ile można by jeszcze przymknąć oko na to, że ci testerzy używali np. komputerów czy telefonów od firmy Apple i tutaj rzeczywiście to podobno działa całkiem nieźle, na systemie Windows po prostu to nie działa i na androidzie, no to jednak np. przemilczanie tego, że nie ma monitoringu audio, albo zrzucanie tego, że to spokojnie da się zrobić software'owo, to jest już takie dosyć śliskie moim zdaniem, bo tak naprawdę to jest jednak wada tego mikrofonu. I z moich np. kontaktów z supportem od firmy Rode, bo tutaj od paru tygodni cały czas z nimi koresponduję w sprawie sterowników do Windowsa, to podpytałem czym się kierowali nie dodając tego monitoringu. No to założenie właśnie było takie, że mikrofon ma fajnie wyglądać i że wystarczy ten monitoring software'owy. No moim zdaniem nie do końca to wystarczy, ale w tych materiałach, które się pokazały w dniu premiery próżno było szukać tego typu konkluzji, że szkoda, że nie ma sprzętowego monitoringu. Sprzętowo to jest największa wada tego mikrofonu, moim zdaniem przynajmniej, jakoś mało recenzentów wtedy o tym wspominało. Ta cała sytuacja, ten cały przydługi wstęp, służy mi do tego, żeby uzmysłowić wam pewnie to, co sami już wiecie, że nie każdy kanał na YouTubie jest warty zaufania i to nie w tym sensie, że tam was celowo będą wprowadzali w błąd, ale że jest wielu YouTuberów, którzy są współpracownikami różnych marek no i w związku z tym nie będą do końca szczerzy jeśli chodzi o pokazanie zwłaszcza złych stron danych produktów i to nawet nie musi wynikać z tego, że firma im tego zabroniła. Bo ja już miałem kontakty z firmą, która zlecała mi testy urządzeń, czy dała mi urządzenia do testów. To ja sam czułem tak wewnętrznie, że trochę mi było głupio mówić o jakichś nieprzyjemnych rzeczach na temat tych produktów, no bo jednak trochę tam w głowie jest coś takiego, że nie chcemy oczerniać kogoś, kto przecież dał nam sprzęt do testów, normalnie musielibyśmy go kupić, a tak mamy za darmo, możemy testować, więc trzeba by trochę wdzięczności okazać. Poza tym jeśli ktoś będzie notorycznie wytykał błędy produktów jakiegoś producenta, no to ten producent po prostu przestanie mu ten sprzęt dawać do testów, a w dobie tego, że trzeba walczyć o materiały, żeby wrzucać je regularnie, no to trzeba mieć co wrzucać, no to trzeba walczyć o to, żeby jednak te materiały mogły powstawać. Myślę, że to jest raczej dla wszystkich jasne, że są osoby, które właśnie są takimi ambasadorami marki i one przygotowują materiały, które nie do końca są obiektywne, nie do końca pokazują i zalety i wady danego produktu i w związku z tym dzisiaj właśnie chciałem opowiedzieć troszkę o takich kanałach, do których ja osobiście mam zaufanie i których autorzy jakoś mi nie podpadli w tym sensie, że starali się coś tam właśnie ukryć, coś przedstawić w zbyt dobrym świetle, bo mieli z tego jakieś korzyści. Myślę, że parę takich kanałów jeszcze jest na YouTubie, no i po prostu chciałem wam je przedstawić, bo może jeszcze nie wszystkie znacie, a myślę, że warto się z nimi zapoznać. Dla mnie osobiście obecnie największym takim guru sprzętowym jest Curtis Judd. To jest dźwiękowiec filmowy ze Stanów Zjednoczonych, który swoje materiały publikuje już od mniej więcej 14 lat, czyli dosyć długo. Z jednej strony widać, że jest to praktyk, który na dźwięku zjadł zęby, można powiedzieć, no i korzystał z mnóstwa różnego sprzętu, mnóstwo sprzętu ma do dyspozycji, wie jak z niego korzystać i w sumie jeśli coś robi wrażenie na Curtisie, no to musi być naprawdę coś nieprzeciętnego i ja na przykład bardzo sobie cenię taki wyważony ton jego materiałów, jego zdolność do chłodnej oceny za i przeciw testowanego sprzętu i często też można się dowiedzieć, dlaczego on uważa coś za wadę i zaletę i jak się to ma do praktyki gdzieś tam na planie filmowym na przykład, że jakaś funkcja, którą chwali się producent tak naprawdę nie będzie w praktyce używana, no bo na przykład ciężko się do niej dostać albo wymaga dodatkowego sprzętu, który się może gubić albo jeszcze jakieś inne tego typu informacje. Naprawdę polecam Curtis Judd, jeśli interesujecie się sprzętem do nagrywania, to jest naprawdę bardzo dobre źródło informacji. Jako drugiego w kolejności chciałbym umieścić Marcela z kanału Free to Use Sounds. Razem ze swoją towarzyszką Libi jeździ on po całym świecie i nagrywa dźwięki. To jest jego praca, myślę, że to fantastyczna sprawa. Marcel także jest praktykiem, który może nie do końca zawsze potrafi jakoś naukowo wyjaśnić wszystko, co tam mu się dzieje na planie, ale za to potrafi powiedzieć, co się tak naprawdę dzieje w praktyce, dlaczego to się dzieje, czyli jaka jest przyczyna taka faktyczna no i co się może wydarzyć w związku z tym. Zna też sposoby walki z wiatrem, z zakłóceniami podczas nagrywania, wypróbowuje różne, czasami dziwne sposoby nagrywania i metody, korzysta z czasami także dziwnych narzędzi, ma na przykład do dyspozycji jakieś mikrofony kontaktowe czy hydrofony. Jego kanał to nie tylko testy rejestratorów, mikrofonów, osłon, statywów, uchwytów, słuchawek itd. ale też jest to okazja do obejrzenia i posłuchania różnych egzotycznych, przynajmniej dla nas Polaków, miejsc. Marcel i Libi nagrywają te swoje materiały w postaci takich wideoblogów i trzeba przyznać, że także wizualnie to są materiały bardzo dobrze dopracowane, mają interesującą muzykę, często podłożoną, jeśli akurat nie słuchamy dźwięków. No i plusem jest też to, że oni sami płacą za swój sprzęt i w związku z tym nie mają problemów z wskazywaniem zauważonych wad czy jakichś innych kłopotów, których doświadczają. Między innymi dlatego ostatnio dosyć surowo potraktowali nowe rejestratory Zuma M2, M3, które niby są 32-bitowe i wspaniałe, ale w praktyce okazało się, że mają mnóstwo wad i mimo że Marcel używa Zuma i lubi produkty tej firmy, to nie wahał się, żeby pokazać jakie problemy się wiążą z użyciem tych nowych rejestratorów. Trzeci kanał to nie może być nic innego jak tylko popularny także w Polsce podcast stage YouTubera Bendrew Scotta. Bendrew testuje przede wszystkim mikrofony i trzeba przyznać, że liczba sprawdzonych modeli jest naprawdę imponująca. Większość testów ma podobną strukturę, co ułatwia porównywanie mikrofonów, zaś Bendrew, trochę inaczej niż ja, testuje mikrofony w każdym możliwym zastosowaniu, czyli i dla lektorów, i dla graczy, i dla muzyków. Nie stwierdziłem, żeby gdzieś mijał się z prawdą, czy przemilczał jakieś niewygodne dla producenta fakty, więc zazwyczaj można polegać na jego opiniach. To takie wahanie, które może słyszycie w moim głosie wynika stąd, że sam się początkowo naciąłem na jego recenzji, ale nie wynikało to z winy Bendrew, który tam coś miałby źle zrobić, tylko z tego, że ja nie wziąłem pod uwagę, jak dobre warunki do nagrywania ma on w swoim domowym studio. No i po prostu założyłem, że dany mikrofon będzie u mnie brzmiał tak samo jak u niego, a że nie miałem wtedy ani adaptacji, ani potrzebnej wiedzy, wyrzuciłem mnóstwo pieniędzy na mikrofon, który nie tylko nie polepszył mojej sytuacji nagraniowej, ale wręcz ją pogorszył, bo jeszcze lepiej zarejestrował wady mojego pomieszczenia. Także bierzcie na to poprawkę. Sam Bendrew chyba też to zauważył, bo od jakiegoś czasu w swoich testach robi test u siebie w studiu i w niezadaptowanym wnętrzu, więc widocznie dostawał takie sygnały także od innych użytkowników. No i Bendrew też jest dosyć barwną postacią, która znana jest z trzech rzeczy. Po pierwsze, każdy odcinek zaczyna się od powitań z ziemianami. Bendrew uwielbia rzucać pudełkami za siebie i dodatkowo nienawidzi naklejek, które producenci wrzucają do pudełek ze swoimi produktami, więc te rzeczy są dosyć charakterystyczne dla niego. No i czapeczka oczywiście. Na koniec zostawiłem sobie najbardziej techniczny kanał, niejakiego Juliana Krause. Jeśli szukacie podejścia typu szkiełko i oko, czyli lubicie wchodzenie w detale techniczne, analizowanie poziomów szumu, czy mierzenie decybeli, no to właśnie dobrze trafiliście. Julian chyba najbardziej naukowo czy inżyniersko podchodzi do spraw związanych z nagrywaniem. Tworzy zestawienia urządzeń pod kątem różnych kryteriów, takich właśnie jak na przykład poziom szumów, czy moc przedwzmacniaczy. Często też wyjaśnia różne zagadnienia związane z tajnikami nagrywania, czy z pracą urządzeń audio. Rozprawił się też z kilkoma mitami, które krążą w branży audio. Są to więc bardzo ciekawe i pouczające materiały, więc zachęcam do obejrzenia. Może jeszcze tylko wspomnę, że na polskim podwórku myślę, że warto zaglądać na kanał Zero Decybeli, pana Tomasza Wróblewskiego, bo tam także znajdziecie całkiem sporo fajnych i rzetelnych testów. Natomiast są tam jeszcze dodatkowe materiały, typu rekonstrukcje utworów audio. Zdarzają się też testy bardzo drogich urządzeń, których raczej nie będziemy kupować do podcasterskiego studia, ale można przynajmniej sobie zobaczyć, na czym pracują profesjonaliści. Więc też zachęcam, można sobie ten kanał pana Wróblewskiego zasubskrybować i raczej nie powinniście być zawiedzeni. Na pewno nie są to wszystkie rzetelne kanały na YouTubie, ale spośród dziesiątków, a może nawet większej liczby, z jaką zetknąłem się w ostatnich latach, te właśnie wymienione są w mojej opinii najbardziej warte uwagi, jeśli chodzi o mikrofony i o sprzęt do nagrywania. Kilka dodatkowych nazw kanałów wartych uwagi wrzucę jeszcze do opisu wraz z linkami do tych kanałów, a Was zachęcam do zapoznania się z nimi. Być może znajdziecie jakiś swój ulubiony wśród tych, które wymieniłem. Oto tyle na dzisiaj. Do usłyszenia! .