1 Witajcie w kolejnym odcinku podcastu "Gadanie Gadesa" z cyklu "Narzędziownik Podcastera". Dzisiaj tematem rozważań i testu jest urządzenie zwane Channel Strip, którego producentem jest firma Behringer, a urządzenie nosi symbol UV1. Jeśli ktoś słucha mojego podcastu już od bardzo dawna, a przynajmniej od dwóch lat, to być może pamięta odcinek numer 23, gdzie testowałem bardzo podobne urządzenie, które jest bardzo popularne wśród lektorów, podcasterów czy youtuberów i nosi symbol DBX-286S. No więc ten testowany dzisiaj UV1 jest, nie bójmy się tego słowa, bezczelną zżynką z DBX-286S. Firma Behringer, jak to ma w swoim zwyczaju, bo już wiele takich przypadków miało miejsce, poczekała na to aż wygasną patenty i prawa do projektu, w każdym razie zaproponowała swoją wersję DBX-286S właśnie w postaci UV1. Ale żeby nie powiedzieć, że wszystko tutaj jest zapożyczone z tego bardzo popularnego modelu, no to jednak firma Behringer zapoznała się z uwagami użytkowników odnośnie właśnie tego urządzenia i zaproponowała kilka swoich rozwiązań, co postaram się też tutaj omówić. Żeby była jasność, chciałem odtworzyć bardzo podobne warunki do tych, które były tutaj prawie dwa lata temu, kiedy nagrywałem odcinek 23, a chodziło mi wtedy o to, żeby nawet w takim zanieczyszczonym środowisku, dźwiękowo zanieczyszczonym, pokazać co daje taki Channel Strip. Bo 23 odcinek nagrywałem z wykorzystaniem właśnie DBX-286S przy włączonym komputerze i przy otwartym oknie w moim domowym studio. Normalnie moje podcasty nagrywam w kompletnej ciszy, czyli mam wyłączone wszystkie urządzenia, zamknięte drzwi i okno i tak nagrywam zazwyczaj, żeby mieć jak najmniej hałasów. Natomiast w tym wypadku mam otwarte okno, mam włączony komputer i nagrywam tak jak nagrywałem ten odcinek 23, żeby wam pokazać jak potrafi oczyścić sygnał, czy doprowadzić go do takiej całkiem niezłej postaci, właśnie urządzenie typu Channel Strip. Bo Channel Strip to można tak w dużym uproszczeniu powiedzieć, to jest taka magiczna skrzynka, gdzie podłączamy nasz mikrofon, ustawiamy różne efekty, różne parametry i na wyjściu dostajemy taki sygnał, który już nas satysfakcjonuje jeśli chodzi o jego jakość. Czyli pozbawiony szumu, pozbawiony jakichś nierówności związanych z głośnością i tego typu różne rzeczy możemy tutaj skorygować, co dokładnie za chwilkę opowiem. Jeszcze jeśli chodzi o mikrofon, to podobnie jak dwa lata temu używam mikrofonu Shure SM7B, jako że ten mikrofon wymaga bardzo dużego wzmocnienia, w związku z tym w nagraniu pojawiają się szumy, zadanie przed UV1 jest takie, żeby jak najwięcej tych hałasów, które są gdzieś w tle w tym studio, żeby jak najbardziej je ściszyć, żeby stały się niezauważalne, tak żeby to nagranie rzeczywiście nadawało się do słuchania i nadawało się wręcz do publikacji. Oczywiście w normalnych warunkach ja bym jednak wolał nagrać bez przetwarzania Channel Stripem i obrobić sobie to w komputerze, ale są takie sytuacje, gdzie bardzo przydaje się taka szybka praca, a to są takie sytuacje, kiedy na przykład transmitujemy coś live, albo potrzebujemy szybko nagrać jakąś narrację do filmiku i nie będziemy jej obrabiać, no to fajnie gdyby ona była od razu w dobrej jakości. Wtedy taki Channel Strip się bardzo przydaje. Jeśli miałbym porównać bezpośrednio oba te urządzenia, no to pod względem funkcjonalnym DBX286S i UV1 to jest 1 do 1 zupełnie to samo. Czyli mamy bardzo podobną moc przedwzmacniacza, w Behringerze jest to przedwzmacniacz Midas o wzmocnieniu 60 dB, czyli 60 dB zupełnie tak samo jak w DBX. Mamy też filtr górnoprzepustowy ustawiony na 80 Hz zupełnie jak w DBX. Mamy identycznie rozwiązane poszczególne bloki, czyli i kompresor, i DSR, i enhancer, i bramka szumów, wszystko jest toczka w toczkę dokładnie takie same jak w DBX. Więc jeśli ktoś używał DBX kiedykolwiek, to bez problemu siada do UV1 i daje sobie radę. Może wręcz ustawiać prawie dokładnie te same wartości i dostanie bardzo podobny efekt. To podobieństwo sięga aż tak daleko. Więc jeśli ktoś ma na przykład zdjęcia ustawień z DBX, no to spokojnie może je sobie próbować odtworzyć tutaj w UV1. Zanim jeszcze będę omawiał poszczególne bloki efektowe, które tutaj mamy do dyspozycji, może troszkę o tych zmianach, czy ulepszeniach, które wprowadził Behringer. No bo nie można powiedzieć, że to jest zupełnie dokładnie to samo co w DBX, tutaj dostajemy coś więcej. Przede wszystkim pozbywamy się trzech rzeczy, które mogły irytować w DBX-ie 286S. Czyli po pierwsze mamy wreszcie włącznik sieciowy, duży i wygodny w użyciu. Po drugie mamy wejście mikrofonowe wyprowadzone na przód urządzenia. Czyli nie musimy gmerać gdzieś tam z tyłu, albo podłączać na stałe jakiegoś kabla, do którego dopiero później będziemy mikrofon podłączać. Tutaj mamy gniazdko z przodu i możemy wygodnie się nim posłużyć. No i po trzecie, być może nawet najważniejsze w tym urządzeniu, otóż DBX-286S jest urządzeniem czysto analogowym. Takim, że montowało się niegdyś po prostu w raku, w takiej szafce rakowej. No i ten sygnał, który przeszedł przez DBX-a był wyprowadzany gdzieś dalej do systemu w taki sposób analogowy. Natomiast użytkownicy komputerów, na przykład podcasterzy czy youtuberzy, oni potrzebują sygnału cyfrowego, takiego żeby można go było nagrać w komputerze. No i jeśli chcieli DBX-a, to musieli też dokupić sobie interfejs audio, żeby móc tego DBX-a wpiąć. I interfejs audio zamieniał dopiero dźwięk na postać cyfrową i można to było nagrywać i obrabiać. Behringer zauważył tę niedogodność i UV1 jest jednocześnie interfejsem audio. Więc możemy podłączyć go po prostu kabelkiem USB do laptopa i cieszyć się cyfrowym dźwiękiem. Jeśli chodzi o parametry techniczne, to ten interfejs audio to jest taki standard powiedzmy, czyli dysponuje z zapisem 24-bitowym i próbkowaniem do 192 kHz. Jeśli ktoś potrzebuje aż tak wysoko próbkować, to tutaj się da. Ja bym nie traktował UV1 jako takiego standardowego interfejsu audio. To jest tutaj po prostu dodatek, taki dodany przetwornik analogowo-cyfrowy, żebyśmy mogli sobie to wygodnie nagrywać w komputerze bez kupowania dodatkowego sprzętu. Resztę jeszcze powiem kiedy wrócę do wad tego urządzenia, więc na razie skupmy się może na samym przepływie sygnału przez to urządzenie. To jest tak, jak wspomniałem mamy tutaj przedwzmacniacz firmy MIDAS, czyli trafia tutaj sygnał mikrofonowy do tego przedwzmacniacza. On ma aż 60 dB wzmocnienia, czym przebija większość popularnych interfejsów audio, bo one zwykle mają coś około 55 dB wzmocnienia. Tutaj mamy 60, czyli nawet więcej niż wymaga, bardzo wymagający właśnie pod tym względem, Shure SM7B, którego używam dzisiaj do nagrywania. Shure SM7B jest podłączony bez użycia jakiegokolwiek aktywatora, czy dodatkowego jakiegoś wzmacniacza. Jest bezpośrednio wpięty do UV1 i nagrywam w programie WaveLab 11 na tym włączonym komputerze moim, studyjnym powiedzmy. Oczywiście oprócz mikrofonów dynamicznych takich jak SM7B, możemy podłączać mikrofony wstęgowe, możemy też podłączać bez problemu mikrofony pojemnościowe, które wymagają zasilania phantom, no bo UV1 oczywiście dostarcza zasilanie phantom, możemy je włączyć i zasilać w ten sposób mikrofon pojemnościowy. No ale generalnie mamy już ten sygnał mikrofonowy i może on następnie zostać przefiltrowany przez filtr górnoprzepustowy. Jest ten filtr ustawiony na 80 Hz, więc możemy sobie zaaplikować ten filtr. Ja akurat mam go teraz włączonego, więc mogę wyłączyć go na chwilę. I tak słychać neutralny dźwięk Shure SM7B, który nie jest ani filtrowany z góry, ani z dołu, nie jest też nigdzie podbity, ma płaską konfigurację charakterystyki. A tak brzmi po zaaplikowaniu tego filtra górnoprzepustowego w urządzeniu UV1. Kiedy przeszliśmy przez przedwzmacniacz i filtr, musimy zdecydować, czy chcemy żeby sygnał od razu trafiał na wyjście i wtedy naciskamy taki przycisk "process bypass" albo możemy chcieć żeby przeszedł przez kolejne bloki tego channel stripa i był przez to urządzenie obrobiony. Żebyście mogli usłyszeć jaka jest różnica między sygnałem przetworzonym a nieprzetworzonym, to teraz włączę na chwilę proces bypass i usłyszycie po chwili ciszy, jak właśnie się wyłącza przetwarzanie i usłyszycie wszystko to co słychać aktualnie w moim studio. No to zaczynam. Tak brzmi właśnie nieprzetworzony sygnał z Shura SM7B podłączonego bezpośrednio do Behringera UV1. W studiu gdzie pracują dwa komputery otwarte jest okno i wydaje mi się, że akurat jakaś śmieciarka jeździ po okolicy. Włączę z powrotem przetwarzanie. No i teraz jakie tutaj mamy bloki do dyspozycji. Pierwszym blokiem jest kompresor, drugim DSR, trzecim Enhancer, czyli taki powiedzmy korektor efektowy, no i czwartym krokiem, czwartym efektem jest bramka szumów, która może pracować też w trybie Expandera. Więc mamy takie cztery główne efekty. Jeśli chodzi o pracę kompresora to jest on zrobiony identycznie jak ten w DBX-ie 286S, czyli mamy dwie gałeczki do dyspozycji, jedna to jest gałeczka Drive, która odpowiada za siłę kompresji, tak mogę to chyba w skrócie opisać. Druga gałeczka to jest gałeczka Density i ona odpowiada za to jak długo trwa praca tego kompresora, czy może jak szybko wraca on do takich normalnych swoich ustawień, gdzie kompresja nie obowiązuje. No i tutaj jest to zgodne z czasem Release, czyli z czasem uwolnienia, jeśli dobrze kojarzę polskie tłumaczenie, czy z czasem powrotu. No i teraz wiadomo, jeśli chcemy żeby kompresor pracował non-stop, no to musimy sobie ten czas wydłużyć, a jeśli chcemy żeby kompresor działał tylko wtedy, kiedy ten sygnał przechodzi czy wystaje ponad zadany próg, no to wtedy ten czas sobie skracamy. Przy kompresorze muszę przestrzec przed tym, żeby nie odkręcać za wysoko tego pokrętła Drive, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z mikrofonami dynamicznymi o małej czułości, czyli takimi jak na przykład SM7B. Bo tutaj w momencie gdybym ja podnosił parametr Drive, to ja dostanę głośniejszy sygnał, ale też będę miał większe szumy. Zresztą posłuchajcie teraz. Będę podkręcał, podkręcam i słyszycie, że te szumy zaczynają rosnąć coraz bardziej. Głośność sygnału się wyrównuje w prawdzie, czyli coraz bliżej jest z tym wartością, najgłośniejszym od takich, gdzie praktycznie będę tylko szeptał. No ale z kolei, żeby się pozbyć hałasów, pozbyć szumów, muszę mieć też wysterowaną bramkę szumów. I w pewnym momencie trudno jest dojść do takiej równowagi, że mamy ładnie wzmocniony głos kompresorem, a jednocześnie mamy to ładnie wyczyszczone bramką szumów, czy ekspanderem. Więc tutaj trzeba dojść do jakiegoś kompromisu między kompresorem, a bramką szumów na samym końcu. Jako, że kompresor często prowadzi do podbicia głosek syczących, czyli sybilantów, całkiem nie bez powodu drugim efektem w łańcuchu jest DSR. No i z DSR też sprawa jest dosyć prosta, bo mamy również tylko dwa pokrętła. Jednym pokrętłem ustawiamy częstotliwość, gdzie zaczynają występować nasze eski, których będziemy się chcieli pozbyć, albo będziemy chcieli je trochę stłumić. Natomiast drugim pokrętłem, pokrętłem Threshold, możemy zdecydować jak bardzo to tłumienie zachodzi, czyli jak bardzo te eski są ściszane. Tutaj też zalecana jest wstrzemięźliwość. Generalnie chodzi o to, żeby nie doprowadzić do tego, że my albo jakiś lektor, którego nagranie opracowujemy, żeby nie zaczął seplenić i zamiast S będzie słychać F. Takie coś się zdarza, jeśli DSR jest zbyt mocno, zbyt agresywnie ustawiony. Trzecim modułem, przepraszam, że tak przerwałem na chwilę, ale muszę namierzyć gałeczki, a mam urządzenie pod biurkiem. Więc muszę najpierw położyć palce na odpowiednich gałeczkach. No i tutaj mamy Enhancer, czyli taki powiedzmy, że uatrakcyjniacz głosu. Tak to może nazwę. Tradycyjnie są dwie gałeczki. Pierwsza gałeczka Enhancera służy do wzmocnienia niskich częstotliwości. Więc teraz, kiedy słyszycie, że ja pokręcam tą gałeczką, to mój głos staje się naprawdę bardzo, bardzo basowy. Być może niektórym się taki głos podoba, ale z lepszym efektem myślę, że mógłbym po prostu wyłączyć filtr górnoprzepustowy, ten na wstępie, i wykorzystać to, że mówię do SM7B po prostu, bo on już ma takie ciepłe i dosyć niskie brzmienie. Więc myślę, że tutaj akurat to pokrętło w przypadku SM7B nie jest specjalnie potrzebne. Do szczęścia. Co innego to drugie pokrętło, które służy, jak teraz możecie słyszeć, do podbijania wyższych częstotliwości. No to jest już przesada oczywiście. Ale co nieco, co nieco, co nieco, co nieco można ustawić. No i dochodzimy do ostatniego efektu, który udostępnia nam UV1. I tym efektem jest bramka szumów. I jeśli chodzi o bramkę szumów, no tutaj nie ma zaskoczenia. Znowu mamy dwa pokrętła do sterowania. Pierwszym pokrętłem ustalamy, gdzie jest granica między sygnałem użytecznym, a tym sygnałem, który będziemy chcieli ściszyć, albo wyciąć. To zależy w jakim trybie będziemy używać tej bramki szumów. Czyli najpierw pokrętłem Threshold ustalamy, gdzie jest nasz sygnał użyteczny, a gdzie jest szum, a następnie za pomocą gałeczki Ratio decydujemy jak bardzo ma być ten nieużyteczny sygnał tłumiony. Ja w tej chwili mam ustawioną bramkę w trybie Expandera, czyli Ratio mam gdzieś w granicach około 1,5 do 1, bo wydaje mi się, że w ten sposób uzyskuje się w miarę neutralny efekt. Ale im wyższy ten parametr Ratio ustawimy, a można nawet do 10 do 1 ustawić, tym bardziej agresywnie będzie działał ten efekt. Dochodząc do tego, że przy 10 do 1 to już będzie klasyczna bramka szumów, czyli w zasadzie będziemy wycinać wszystko to, co jest poniżej zadanego progu. Natomiast w przypadku tej proporcji 1,5 do 1 to ten sygnał jest po prostu ściszany, więc nie ma takich gwałtownych przejść między sygnałem głośnym, a tym sygnałem wyciętym. Zresztą mogę teraz przesunąć gałeczkę do 10 do 1 i usłyszycie, że teraz na przykład bardzo mocno słychać takie szatkowanie tego dźwięku, czyli to co jest głośne to naprawdę musi być głośne, żeby przechodziło, a cała reszta łącznie z końcówkami wyrazów, czy początkami wyrazów się po prostu na to nie łapie i ląduje w kompletnej ciszy. Więc wydaje mi się, że ustawienie tego efektu raczej w okolicach Expandera daje po prostu lepsze efekty. Jeśli chodzi o same efekty, te efekty, które są dostępne w UV1 i taką część analogową można powiedzieć, to jest w zasadzie tyle. Mamy jeszcze gałeczkę output do ustalenia wzmocnienia wyjściowego. Ta gałeczka działa tylko w momencie, kiedy mamy procesowanie, przy ominięciu, czyli kiedy naciśniemy przycisk process bypass, no to sygnał od razu idzie na wyjście. Nie ma tej regulacji output. Ona jest tylko po efektach, na wypadek gdyby na przykład sygnał po kompresji okazał się na tyle głośny, że musimy go troszkę sobie ściszyć. Możemy używać UV1 dokładnie tak samo jak dBXa, czyli podłączamy sobie mikrofon, wyprowadzamy sygnał audio i ja mam na przykład tak zrobione, że wyprowadzam sobie sygnał z UV1 i podłączam do drugiego wejścia w moim klarecie, bo do pierwszego mam podłączony właśnie dBX i mogę sobie wprowadzić analogowy sygnał do mojego interfejsu Focusrite Claret i nagrywać w ten sposób, czyli jako źródło, na przykład w Wavelabie, mógłbym wybrać właśnie Clareta i nagrywać z drugiego jego wejścia sygnał, który wychodzi z UV1. No ale jako, że UV1 jest też interfejsem audio, to mam też komputer podłączony za pomocą kabelka USB no i w Wavelabie mam wybrany po prostu UV1 jako ten główny interfejs audio w tym momencie i wprowadzam sygnał bezpośrednio z UV1, bez konieczności przesyłania go jeszcze analogowo do Clareta. Tu jeszcze może tylko wspomnę, że jeśli korzystamy z UV1 jako z interfejsu audio, to mamy wyprowadzone gniazdko słuchawkowe też na przedniej ściance tego interfejsu, możemy tam podłączyć słuchawki za pomocą dużego jacka, czyli wtyku TRS no i mamy oczywiście regulację głośności, ale to nie jest jedyna regulacja, bo firma Behringer wpadła też na taki pomysł, że mamy gałeczkę do regulacji proporcji między tym co wchodzi jako mikrofon na przykład do tego interfejsu, a tym co trafia z komputera, czyli można sobie nagrywać piosenki, gdzie podkład puszczamy sobie na przykład z programu w komputerze, a my jednocześnie sobie do tego śpiewamy. No i to pokrętło mix służy nam wtedy do ustalenia proporcji, czego chcemy słyszeć więcej, czy tego sygnału z komputera, czy tego sygnału z mikrofonu, więc myślę, że to całkiem fajne rozwiązanie. Na koniec wypada też wspomnieć o wadach UV1, no bo to urządzenie nie jest takie znowu idealne, jak mogłoby się być może wydawać. Najbardziej praktyczną wadą, która mnie dosyć zaskakująco przeszkadzała, to są pokrętła. One są zrobione dosyć solidnie, tutaj nie mam pod tym względem do nich zastrzeżeń, natomiast one działają bardzo gładko, się obracają bardzo gładko i lekko, i tu zdecydowanie bardziej podoba mi się praca pokręteł z DBX, gdzie nie tylko jest trochę większy opór, ale też czuć takie kroki, takie ząbki, że to nie jest ciągły ruch dookoła, tylko jest stopniowy, co mi się czasem przydawało, bo zapamiętywałem sobie na przykład parametry w DBX w ten sposób, że odliczałem ilość tych kroków, żeby mieć dokładnie to samo, co miałem ustawione, no to sobie mogłem odliczyć właśnie tymi stopniami przy obrocie. W UV1 nie ma mowy o żadnych krokach, więc tu jedynie możemy sobie oglądać na co wskazuje gałeczka, na tej skali, która gdzieś jest obok pokrętła i to jest wszystko co możemy zrobić, ewentualnie jakieś zdjęcie sobie zrobić z tych ustawień. Niestety nie da się policzyć tych mikrokroczków, które robią pokrętła w DBX, a tutaj nie ma czegoś takiego. Druga wada, o której obiecałem wspomnieć, to jest brak wyjścia na monitory, czyli na głośniki. Do tego interfejsu audio nie podłączymy żadnych głośników, no chyba, że wepniemy je do gniazda słuchawkowego, to jedynie w ten sposób, ale nie ma tutaj takich klasycznych wyjść na monitory i chociaż ja osobiście nie traktuję tego jako wady, bo mnie to akurat zupełnie nie jest potrzebne do szczęścia, no to wyobrażam sobie, że jeśli są osoby, które kupią UV1 głównie właśnie z myślą o tym, że to będzie ich interfejs audio z dodatkowym przetwarzaniem sygnału z mikrofonu, no to chciałyby być może podłączyć sobie głośniki jakieś, żeby posłuchać muzyki od czasu do czasu. Więc wydaje mi się, że firma Behringer mogła jednak jakieś wyjście głośnikowe zrobić, no nie ma tego, więc wspominam, żeby ktoś się później nie zdziwił po zakupie, że ma interfejs audio, a nie może głośników podłączyć. No tutaj do tego interfejsu się nie podłączy, jedyny sposób monitoringu to jest poprzez wyjście słuchawkowe. No i trzecia wada, która niekoniecznie musi być dla wszystkich wadą, bo nie wiem czy ktoś będzie z tego korzystał, ale mnie to bardzo zdziwiło, że można do tego interfejsu wprowadzać sygnał liniowy także, nie tylko mikrofonowy, tylko jest to zrobione dosyć dziwnie, dosyć oryginalnie można tak to nazwać, ponieważ prawy kanał tego sygnału stereo wprowadzamy z tyłu urządzenia za pomocą gniazda TRS albo TS. Tutaj instrukcja się nie może zdecydować, na jednej stronie jest ona oznaczona jako TS, czyli niesymetryczne, a z kolei na drugim jako TRS, czyli jako symetryczne, więc nie wiem do końca jakie to gniazdo jest. W każdym razie prawy kanał jest do wpuszczenia z tyłu urządzenia, a lewy kanał jest z przodu przez to gniazdo combo, tam gdzie się mikrofon podłącza. To jest gniazdo combo, czyli można sobie podłączyć tam kanał lewy, z tyłu podłączamy kanał prawy i jest to dosyć dziwne rozwiązanie, bardzo niewygodne, jeśli nie mamy takich rozłącznych kabli, tylko mamy na przykład połączony kabel, który ma dopiero rozdzielenie gdzieś tam w końcówce, no to tutaj będziemy musieli sobie go jakoś tam podzielić i dziwnie wpiąć jedną wtyczkę z przodu, drugą z tyłu. No nie wiem, tak to tutaj zostało w dziwny sposób rozwiązane. No i właśnie te dwie wady, czyli to brak wyjścia na monitory i takie kombinowanie z podłączaniem sygnału liniowego, to są właśnie te dwie rzeczy, które sprawiają, że ja nie traktowałbym UV1 jako zwykłego interfejsu audio. Ten interfejs audio, który tutaj jest, on jest fajny jako dodatek, czyli żeby sobie właśnie wyprowadzić ten sygnał mikrofonowy po obróbce już do programu nagrywającego, ale ja bym nie traktował tego jako głównego interfejsu, na którym chcemy słuchać muzyki, czy chcemy może nawet produkować muzykę, no to nie za bardzo bym to widział. No dobrze, cóż tutaj mogę jeszcze dodać? Po tych kilku tygodniach używania stwierdzam, że mimo wszystko Behringer UV1 jest praktyczniejszym rozwiązaniem dla domowego studia przede wszystkim niż DBX286S. Decyduje o tym nie tylko ten wbudowany interfejs, który chociaż ma swoje ograniczenia, to jednak umożliwia podłączenie na przykład do laptopa, no i nie trzeba kupować osobnego interfejsu, ale też te udogodnienia w postaci włącznika, czy gniazdka, które jest wyprowadzone na przednią ściankę, to są na pewno rzeczy, które ucieszą użytkownika. No ja ze swojego doświadczenia wiem, że brakuje mi teraz tych rzeczy w DBX i brakowało mi ich te dwa lata temu, zwłaszcza tego włącznika sieciowego, nie mogłem tego przeżyć, no ale tak było. Funkcjonalnie dostajemy praktycznie to samo, brzmieniowo nie będę się tutaj spierał, mnie się troszkę bardziej podoba sygnał z DBX, ale to być może dlatego, że ja jestem bardziej do niego przyzwyczajony, no bo po dwóch latach używania mam większe osłuchanie z DBX niż z UV1, ale generalnie nie ma tutaj jakichś drastycznych różnic typu, że akurat UV1 mocno szumi albo efekty nie działają. Mniej więcej wszystko działa tak samo, są pewnie jakieś niuanse, jeśli ktoś bardzo się będzie wsłuchiwał, to pewnie coś usłyszy. Jak dla mnie to jest narzędzie do takiej szybkiej pracy, gdzie się nie przejmujemy jakimiś niuansami, więc tutaj chyba nie ma co dzielić włosa na czworo. Natomiast warto wziąć pod uwagę czynnik ekonomiczny, bo UV1 jest o około 100 zł tańszy od DBX, mimo tego, że ma wbudowany interfejs. Dzisiaj mamy początek lipca 2023 i UV1 jest do kupienia za około 800-820 zł, natomiast DBX jest za około 900-930 zł w tych granicach, czyli jest około 100 zł różnicy, ale jeśli kupimy DBX, a nie mamy jeszcze nic, to będziemy musieli jeszcze dokupić interfejs audio, bo inaczej nie wprowadzimy sygnału audio do komputera. Więc tutaj jest tym większa przewaga tego Behringera UV1, zwłaszcza dla takich początkujących streamerów, czy podcasterów, czy youtuberów, wydaje mi się, że rzeczywiście bardziej opłaca się kupić UV1 niż DBX-286S. No i cóż, to tyle na dzisiaj. Do usłyszenia. [MUZYKA] [Cykl: "Uwaga! Behringer UV1" - filmy z użytkownika Behringera] .