Witajcie w kolejnym odcinku podcastu Gadanie Gadesa. Dziś odcinek numer 40 i jednocześnie drugi dzień świąt. Wszystkim słuchaczom mojego podcastu chciałbym zatem złożyć życzenia bardzo udanej drugiej połowy świąt i pomyślności w nowym, bardzo parzystym 2020 roku.
To już trzecia wersja odcinka, bo początkowo miało być dzisiaj o oprogramowaniu, potem nagrałem strasznie drętwy odcinek świąteczny, a potem dostałem pod choinkę Luita LCT 440 i postanowiłem go od razu przetestować w praktyce.
No więc do trzech razy sztuka. Wyjątkowo nie chcieliśmy tego odcinka być tak długim, bo to jest już druga wersja, a więc nie ma sensu. Wyjątkowo nie chciałbym dzisiaj rozmawiać o sprzęcie albo o programowaniu, czyli taka przerwa dla zachowania higieny.
A co zamiast tego? Może coś o planach na nowy rok? Zostało mi wprawdzie kilka testów mikrofonów do opublikowania, rzeczony odcinek o programach, no a potem co potem? Nie wiem, co z rozmowami, bo zwyczajnie lubię rozmawiać, choć edycja tego typu materiału bywa ciężka czasami.
Przy okazji pragnąłbym jednak zmienić nieco formułę i bardziej ukierunkować rozmowy na tematy zgodne z tym co pojawia się na kanale ostatnio, czyli takie gadanie o sprzęcie, o oprogramowaniu, o trickach, o tych wszystkich mało interesujących często technikaliach.
Muszę tylko znaleźć i zaprosić osoby chętne do rozmawiania na takie tematy, no, o co może być dość trudno, ale spróbować przecież można. Ostatnio też natchnął mnie film Hanny Bogory i Zakrzewskiej. Pokazywała ona montaż rozmowy, ale zrobiony inaczej niż ja to zazwyczaj robię.
Główna różnica to było dodawanie pewnych odgłosów, kreowanie przestrzeni, kreowanie całej tej sytuacji, w której znaleźli się rozmówcy. Jednym słowem, korci mnie zrobienie, może nie reportażu, bo do tego się nie nadaje, ale czegoś w rodzaju słuchowiska.
Krótkiego, na próbę, ale za to z wykorzystaniem wielu głosów. Na razie nic więcej o pomyśle nie mówię, ale jeśli udałoby się go zrealizować byłbym bardzo zadowolony. Poza tym intryguje mnie edycja spektralna. Odpowiednie narzędzia już mam i trwa intensywna, przynajmniej momentami, edukacja.
Wydaje mi się, że może to być czasem bardzo przydatne, zwłaszcza dla kogoś, kto nagrywa na żywo i komu nie wszystko to, co się nagrało, do końca pasuje, a jednocześnie nie wie on, jak się tego pozbyć. Przy edycji spektralnej różne rzeczy daje się z nagrań usunąć niemal bez śladu i zamierzam się tego nauczyć.
Jeśli się uda, spodziewajcie się przynajmniej jednego odcinka na ten temat. No dobrze, myślę, że jak na święta tyle wystarczy. Obyśmy się bez przeszkód usłyszeli w nowym roku, a to już za tydzień, razem z kolejnym odcinkiem testowym mikrofonu.
© 2024 Konrad Leśniak