Gadanie Gadesa. Rozmaitości. Witajcie w kolejnym odcinku podcastu Gadanie Gadesa. Jest to odcinek awaryjny, nagrywany w ostatniej chwili, a to z tego powodu, że dotychczasowy odcinek o tej samej treści, znaczy takiej samej powiedzmy, który jest już nawet załadowany na Encora, będę musiał usunąć.
A to dlatego, że dzisiejszej nocy firma Tascam, o rejestratorze, której do firmy będę chciał powiedzieć co nieco, wydała nową wersję firmware'u, która poprawia sporo z rzeczy, na które narzekałem w pierwszej wersji tego odcinka.
A jest to odcinek, który ma zawrzeć jakieś moje pierwsze wrażenia z użytkowania tego właśnie rejestratora Tascam Portacapture X8, bo o nim mówię. I używam tego rejestratora mniej więcej od dwóch tygodni. Po paru dniach właśnie nagrałem pierwszą wersję tych moich pierwszych wrażeń.
No ale okazało się, że zanim nadeszła niedziela z publikacją tego odcinka, to muszę zmienić swoje zdanie, ponieważ trochę głupio byłoby teraz wrzucać narzekania na rzeczy, które właśnie zostały poprawione. Dla tych, którzy jeszcze nie mieli okazji się dowiedzieć, Tascam Portacapture X8 jest to rejestrator, taki przenośny rejestrator polowy, można tak to przetłumaczyć, tak naprawdę chodzi o field recorder, czyli takie urządzenie, które bierze się ze sobą gdzieś tam na wycieczkę, wyprawę i nagrywa dźwięki przy okazji.
Chciałbym troszkę się odnieść do tego, jakie mam wrażenia z użytkowania tego recordera, tego rejestratora, w porównaniu do mojego dotychczasowego głównego rejestratora, czyli Tascama DR-100 MK3. Ponieważ X8 jest takim, powiedzmy, duchowym następcą DR-100, DR-100 nie jest już produkowany niestety.
No i część tych pierwszych wrażeń, które odniosłem z testowania X8, wynika też na pewno z tego, jak pracowało mi się z DR-100. Generalnie ten odcinek, który nie ukaże się finalnie, był raczej odcinkiem narzekającym, czyli tam wytykałem różne problemy, które napotkałem we współpracy z X8.
Tym razem tych problemów będzie już mniej, właśnie ze względu na poprawki w firmware, no i też inne jeszcze rzeczy. No ale może przejdźmy w ogóle do omówienia szybkiego tego rejestratora. Główną różnicą w porównaniu na przykład do DR-100, ale też do wielu rejestratorów, zwłaszcza tych prostszych obecnych na rynku, czy to firmy Tascam, czy to firmy Zoom, jest ten X8 rejestratorem wielościerzkowym.
Potrafi zapisywać jednocześnie dane z sześciu fizycznych wejść, przy czym cztery z nich to są wejścia mikrofonowo-liniowe, czyli gniazda XLR-TRS. Możemy tam podpiąć albo mikrofony, albo jakieś wejścia liniowe, właśnie o takim liniowym poziomie.
Dwa gniazda są typowo mikrofonowe, mini-jack, i tam się podłącza mikrofony, które wymagają zasilania plug-in. Oczywiście w dużych gniazdach, tych XLR, można też załączyć zasilanie Phantom, no i rejestrator może nagrać do czterech takich mikrofonów zasilanych zasilaniem Phantom.
Dla tych, których interesuje, dlaczego w takim razie w nazwie tego rejestratora jest ósemka, no to firma Tascam tutaj zastosowała pewien wybieg, ponieważ oprócz tego, że nagrywany jest sygnał z sześciu fizycznych wejść, to nagrywany jest także mix stereo, czyli zmiksowane wszystkie pozostałe ścieżki są nagrywane osobno, w postaci pliku stereo, no i stąd te dwa dodatkowe kanały.
No trochę to jest taka kombinacja, ale możemy machnąć ręką myślę. Drugą rzeczą, która różni X8 od DR-100 są odłączalne mikrofony. Ponieważ DR-100 ma zintegrowane mikrofony, one są po prostu wbudowane w sam rejestrator, tutaj mikrofony można odłączyć i co ciekawe, i co odróżnia ten rejestrator na przykład od Zuma, chyba H5 wydaje mi się, gdzie trzeba było dołączać specjalne moduły i one miały specjalne gniazda i tak dalej, to Tascam postawił na to, że mikrofony są podłączone po prostu przez gniazda mini jack i konsekwencje tego są takie, że po pierwsze można te mikrofony zamieniać miejscami, czyli zmieniać ich układ z XY na AB, czyli z takiego wąskiego stereo na szerokie stereo, ale można też je po prostu odłączyć i zastąpić jakimiś innymi mikrofonami, na przykład firmy Rode, VideoMic albo VideoMicro, mają takie gniazdka właśnie mini jack i można je podłączyć zamiast tych dostarczanych razem z rejestratorem.
Jeśli w ogóle chodzi o wyposażenie tego rejestratora, no to tutaj też się niestety należą firmie Tascam, no może nie baty, ale takie pogrożenie paluszkiem, ponieważ ten rejestrator nie jest narzędziem tanim, budżetowym, on kosztuje ponad 2000 zł, a w pudełku znajdziemy tylko komplet czterech bateryjek alkalicznych.
I to wszystko, nie ma ani kabelka USB, nie ma ani karty pamięci, nie ma ani osłony przeciwwietrznej, nie ma nawet pokrowca, który bardzo by się przydał w tym wypadku, po prostu nic, kompletnie zero, wszystko trzeba sobie dokupić osobno.
O tym pokrowcu mówię też nie bez przyczyny, ponieważ Tascam X8 wyposażono w ogromny wyświetlacz dotykowy, który służy do sterowania tym urządzeniem, no i w związku z tym rodzi się obawa, czy ten wyświetlacz się dosyć łatwo nie uszkodzi, a że jest to jedyny sposób na sterowanie, no to uszkodzenie wyświetlacza wyłącza nasz rejestrator z użytku, tak naprawdę.
Wprawdzie można dokupić moduł Bluetooth, który umożliwia sterowanie rejestratorem z poziomu aplikacji i to pewnie będzie dla wielu osób jakaś ucieczka od tego, żeby wyrzucić po prostu ten rejestrator w momencie uszkodzenia ekranu, no ale to jest tylko opcja, poza tym nie do końca wygodna.
Więc myślę, że przydałaby się tutaj jakaś firmowa ochrona tego wielkiego ekranu, nie wiem czy w postaci dołączonej szybki z Gorilla Glass na przykład, czy jakiejś folijki chociażby, czy takiego pokrowca materiałowego, żeby można było ten rejestrator po prostu do tego pokrowca schować.
Kolejna rzecz, która odróżnia X8 od DR-100 jest obsługa zapisu 32 bitów zmiennoprzecinkowych. O tym formacie będę jeszcze mówił, na pewno jeszcze do tego wrócę i to był w sumie jeden z powodów, dla których w ogóle zainteresowałem się Tascamem X8.
Moje pierwsze wrażenia z rejestracji w 32 bitach są bardzo pozytywne. Naprawdę podczas obróbki tego typu plików dużo rzeczy da się naprawić w postprodukcji, więc wydaje mi się, że użytkowanie tego typu rejestratora z tym właśnie formatem zapisu znacząco zwiększa komfort i poczucie pewności, że nawet jeśli nie do końca trafimy z poziomem zapisu, to jednak sporo rzeczy da się odzyskać w postprodukcji.
I wydaje mi się, że to jest naprawdę duża zaleta tego rejestratora, mimo że z tego co oglądałem różne testy i czytałem różne recenzje, to zoomy, zwłaszcza F6 i F3, teoretycznie wypadają dużo lepiej od tego Tascama, jeśli chodzi o zapis 32 bitowy, ale dopóki tego nie sprawdzę, to nie potwierdzę.
Natomiast już w tym X8 jest to na tyle dobrze zrobione, że daje radę. Jak dla mnie bardzo dobre rozwiązanie. Z zalet na pewno fajną rzeczą jest to, że rejestrator można podłączyć do komputera jako interfejs audio i to wielościerzkowy.
Robiłem takie próby, są sterowniki ASIO, działają w odróżnieniu od tych z Rodecastera na przykład, no to tutaj działa to. Podłączyłem się na przykład do Studio One albo do Reapera, w obu tych programach można było nagrywać wielościerzkowo, nie było z tym żadnego problemu, więc wydaje mi się, że jeśli ktoś nie chce na razie inwestować w interfejs audio, no to może od biedy sobie używać PortaCapture w tej roli.
O tym, że istnieje opcja sterowania przez Bluetooth już wspomniałem. Jedyny minus tej opcji Bluetooth, poza tym, że trzeba sobie dokupić odbiornik, sama aplikacja na telefon jest gratis, ale niestety w ten sposób nie da się monitorować dźwięku, który wchodzi do rejestratora, więc jest to jakieś tam ułatwienie, ale do takiej pełnej funkcjonalności jednak troszkę mu brakuje.
I teraz co zostało z wad, które na pewno każde urządzenie posiada, ale ten Tascam przynajmniej na początku zdawał się posiadać więcej wad niż zalet. Obecnie już nie do końca może tak myślę, ale muszę powiedzieć o paru rzeczach.
Po pierwsze wyświetlacz jest duży, potencjalnie podatny na uszkodzenia i zjada dużo energii, bardzo dużo energii, a że do zasilania tego rejestratora można wykorzystywać wyłącznie akumulatorki AA, bezprzewodowego powiedzmy, zasilania, to robi się nam mały kłopot.
Nie robiłem prób z zasilaniem za pomocą powerbanku do telefonów. Teoretycznie powinno się dać, ponieważ można zasilać przez gniazdko USB ten rejestrator, więc zakładam, że jeśli ktoś ma powerbank z gniazdem USB-C, to może sobie podłączyć i może sobie zasilać rejestrator w ten sposób.
Na ile to jest wygodne? Trudno mi powiedzieć. Jak dla mnie fajniej by było, gdyby ten rejestrator miał rozwiązanie podobne do tego z DR-100, gdzie po prostu była wbudowana akumulator, który był głównym źródłem zasilania, a akumulatorki AA były po prostu takim źródłem dodatkowym.
Co ważne, w DR-100 można ładować urządzenie przez USB. Tutaj takiej możliwości nie ma, trzeba po prostu wyjąć akumulatorki, włożyć do ładowarki zewnętrznej i naładować w ten sposób. No i to troszkę zmniejsza elastyczność, jeśli chodzi o nagrywanie gdzieś w terenie.
Wracając jeszcze do ekranu, to ma on dla mnie przynajmniej taką dodatkową wadę, bo ja mam grube palce i czasami ciężko jest mi trafić w jakieś mniejsze elementy interfejsu, na przykład w przycisk, dzięki któremu można wejść do ustawień kanału.
Jest on dosyć mały i często zdarza mi się, że próbując w niego kliknąć, klikam na przykład na wyłączenie tego kanału. No i dla mnie to jest kłopot, pewnie nie dla wszystkich. I z tego samego powodu nie lubię kart mikro SD. A tutaj właśnie postawiono na ten rodzaj karty, też inaczej niż w DR-100.
W DR-100 była pełnowymiarowa karta SD, tu jest mikro SD. I już wiele razy się bardzo frustrowałem, bo nie mogłem jej wyjąć normalnie z urządzenia, bo odchylamy taką gumową klapkę i musimy teraz dwoma palcami chwycić kartę, żeby ją wyjąć.
Tam przestrzeni jest tak mało, że bywa, że po prostu nie jestem w stanie tego chwycić i strasznie się irytuję, a im bardziej się irytuję, tym gorzej mi idzie to chwytanie. Więc jak dla mnie karta mikro SD jest wadą. Nie każdy będzie znowu na to tak patrzył, tak samo jak na obsługę wyświetlacza.
Generalnie mam wrażenie, że to urządzenie wyszło na rynek troszkę za wcześnie, z tego względu, że jego firmware jest nadal ciągle łatany, czego właśnie dowodem jest ta ostatnia poprawka, która poprawiła wiele rzeczy, ale jeszcze wiele rzeczy jest do poprawienia.
Na przykład z takich najbardziej mnie irytujących jest załączanie zasilania Phantom. Bo w ogóle zasilanie Phantom jest zaletą tego rejestratora. W porównaniu do DR100 tutaj można włączyć i wyłączyć indywidualnie dla każdego kanału.
W DR100 trzeba było albo włączyć na wszystkim, albo wyłączyć na wszystkim. Tutaj można per kanał wszystko sobie wyklikać, ale problem jest taki, że w sytuacji kiedy mamy włączone oszczędzanie energii, a to oszczędzanie włącza się samo na przykład przy wyciąganiu akumulatorków albo przy podłączeniu przez USB do portu, który nie zapewnia ponad 1,5A natężenia prądu, włącza się tryb oszczędzania i w momencie kiedy jest on aktywny i spróbujemy włączyć napięcie Phantom, dostaniemy komunikat, jest włączony tryb oszczędzania.
Teraz, żeby jednak to zasilanie włączyć, to musimy zamknąć to okienko przyciskiem OK, wycofać się z ustawień mikrofonu do karty input, z input wycofać się do karty home, z home wejść do menu, tam wejść do menu zasilania, no i tam można wyłączyć tryb oszczędzania energii.
Ale potem trzeba wyjść z tego menu, przejść do menu głównego, potem wrócić na kartę home, potem wejść na kartę input i potem jeszcze wejść znowu w ustawienia danego kanału, gdzie wreszcie można to zasilanie Phantom włączyć.
Moim zdaniem zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby zamiast komunikatu, masz włączone oszczędzanie energii, pojawiło się pytanie, masz włączone oszczędzanie energii, czy chcesz je teraz wyłączyć? I to oszczędziłoby tej całej nawigacji wtej z powrotem.
No i wydaje mi się, że to jest jeden z takich przykładów, jak mało przetestowane jest to oprogramowanie. I podejrzewam, że nie tylko mi to będzie przeszkadzało, ale mam nadzieję, że w następnej wersji firmwaru zostanie to poprawione.
No dobrze, z takich wrażeń pierwszych... Aha, jeszcze była taka sytuacja, że chciałem podłączyć do tego rejestratora mikrofony binauralne Roland CS-10EM i one mają wtyczkę MiniJack stereo. I niestety, o ile do DR-100 da się te mikrofony podłączyć, bo DR-100 ma gniazdo external input z możliwością włączenia zasilania plug-in, to do Tascama X8 się nie podłączy bezpośrednio takich mikrofonów, bo chociaż gniazdo external input jest, stereofoniczne, ale bez zasilania plug-in.
Zasilanie plug-in jest tylko na wejściach 1,2, czyli na tych wejściach, gdzie są firmowe mikrofony domyślnie włączone. Ja sobie poradziłem w ten sposób, że zlutowałem sobie odpowiednią przejściówkę. Link do tego artykułu ze schematem zamieszczę w opisie do odcinka, więc jeśli ktoś będzie potrzebował, to sobie może zrobić taką przejściówkę samodzielnie, co na szczęście nie jest jakieś bardzo skomplikowane.
No ale jest to jakaś niedogodność, która znów wynika wydaje mi się z jakiegoś, nie wiem czy z oszczędności, czy z jakiegoś nieprzemyślenia konstrukcyjnego. Mam wrażenie, że to są wyniki właśnie takiego nieprzemyślenia. Być może część się da poprawić, ale tego zasilania plug-in chyba się nie da włączyć zdalnie, więc trudno.
No i to tyle pierwszych wrażeń. Rejestrator zaczyna mi się podobać, więc jest już lepiej niż tydzień temu. No i mam nadzieję, że się jednak jakoś dogadamy, polubimy i stanie się równorzędnym partnerem dla DR-100, równie często wybieranym.
© 2024 Konrad Leśniak