Dzień dobry. W co pani gra? W takie dziwne ptaki niebieskie. I dobrze to idzie? No tak. A dlaczego pani gra na stojąco zamiast sobie usiąść? No bo ja lubię stać. Gadanie Gadesa w terenie. Witajcie w kolejnym odcinku podcastu Gadanie Gadesa.
Wprawdzie dopiero co wyszedł odcinek nr 64, ale przyznam się bez bicia, że był to taki odcinek awaryjny, w zastępstwie, no bo zwyczajnie przygotowanie obecnego odcinka przerosło moje siły, no i nie zdążyłem tego zrobić w ciągu nocy z soboty na gierkę.
Jednocześnie relacja nie powinna czekać do kolejnej niedzieli, czyli do kolejnego cyklu mojego podcastu, no bo jest ona związana z tym właśnie bardzo bieżącym wydarzeniem i chciałem ją opublikować z tego powodu jak najwcześniej.
Chodzi bowiem o moją pierwszą, a być może i ostatnią próbę reporterską, czyli o wystawie tego odcinka na YouTube. A impreza to nie byle jaka, bo chodzi o Strefę Retro, organizowaną wspólnie przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Kościanie i YouTubowy kanał Gramy na Gazie.
W sobotę 28 maja 2022 roku od godziny 10 można było przyjść do kościańskiej biblioteki, by zasiąść przy jednym z wielu starych komputerów i pograć sobie. To całkiem dobra okazja, by wspomnieć dawne dobre czasy albo poznać to w co grali rodzice.
Wśród wielu, naprawdę wielu osób, które przewinęły się tego dnia przez biblioteczne podwoje, były i kilkuletnie dzieci i szacowni Nestorzy. Kanał Gramy na Gazie to inicjatywa Borsuka i Larka, postaci znanych w świecie retrogrania.
Spotykają się na koniec roku w Krakowie, a na tak zwanych live'ach grają w stare gry i zapraszają tam gości, dyskutują, gromadzą przed YouTubowymi ekranami całkiem sporą rzeszę fanów. W Kościanie zjawił się Larek, czyli Arkadiusz Lubaszka.
Borsuk niestety zmuszony był zrezygnować z przyjazdu, niemniej udostępnił część swojej sprzętowej kolekcji. Dzięki temu oprócz Atari czy ZX Spectrum, można było poznać Amigę CD32 czy bardzo egzotyczny model Vectrex. Co więcej, do Kościana dojechała też silna ekipa z Łodzi pod kierownictwem Smakosza Piłata, dowożąc jeszcze kilka modeli, w tym Atari 400, który widziałem pierwszy raz na żywo.
Ze strony biblioteki organizacją zajęła się Barbara Leśniak, znana na scenie retro jako fanka Larka i Larka. Znana na scenie retro jako fanka Larka i Borsuka, czy retrociotka. Całość została dopięta na ostatni guzik. Był słodki poczęstunek, kawa, herbata.
Były także trzy konkursy dla najmłodszych z nagrodami i trzeba przyznać, że cieszyły się one sporym zainteresowaniem. Co ciekawe, na podium często stawały osoby nigdy dotąd nie grające w konkursowe gry, co było swego rodzaju ciekawostką.
Starsi mieli do dyspozycji wygodne kanapy i fotele, na których toczyły się burzliwe dyskusje na tematy wszelakie, a fani znający się dotychczas tylko z wirtualnego czatu Gramy na Gazie mogli poznać się w świecie rzeczywistym, bo wielu z nich przybyło na sobotnie spotkanie.
Zapraszam do wysłuchania fragmentów nagranych tam i wtedy. Poczujcie klimat retro zabawy. Ale czy hałasujące komputery nie będą przeszkadzały w bibliotece? O to zapytałem Magdalenę Bartkowiak. Dzień dobry. Dzisiaj troszkę głośniej tutaj niż zwykle.
Czy pani się takie coś podoba? Dla odmiany oczywiście jak najbardziej. Przyda się odrobina inności. Tu jest z reguły bardzo spokojnie, bardzo cicho, także na pewno będzie to ciekawy i ekscytujący dzień. A jak pani zwalczy tę pokusę, która zawsze w czytelniach jest dla pań, które tam obsługują, przykładanie palca do ust i ciii, bo w końcu musi być cicho w czytelni? Z reguły tak, ale tutaj w ogóle jest spokojnie, więc takiego nawyku nawet nie mam i absolutnie gwarantuję, że nie będzie mi przeszkadzać tutaj jakikolwiek hałas.
Myślę, że czytelnicy wręcz będą lgnęli tam w te strony tych komputerów zamiast zająć się tutaj sprawami czytelniczymi. Dziękuję bardzo. Na temat stresu związanego z organizacją wypowiedziała się do mikrofonu sama organizatorka Barbara Leśniak.
Ze mną jest jedna z organizatorek, która właśnie balansuje z filiżanką kawy. Tak, właśnie muszę zanieść. Czy stres już trochę minął? Nie, jest coraz większy. Jest coraz większy. Życzymy dalszego wzrostu. Dziękuję. Ja tam nic nie czuję.
Obecne były kościońskie media. Natknąłem się na przykład na panią Milenę Waldowską. Dzień dobry. Dla kogo te zdjęcia? Dla Gazety Kościaniak. Będzie relacja jakaś dłuższa? Będzie. Znaczy nie wiem czy dłuższa, ale relacja na pewno.
Nagrywa pani pokątnie na dyktafo? Nie, na razie nie. Pokątnie nie. Jak już to legalnie. O, w nietypowej roli dzisiaj. Tak, na odwrót. Jak to w nietypowej roli? No to z reguły ja przepytuję. A, to ja teraz muszę być skrępowany w takim razie.
Tak, ja też się tak czuję. Jak jest po drugiej stronie właśnie jak ktoś przepytuje? No faktycznie dziwnie trochę. Pojawiały się głosy bardzo pozytywne. Tak oto wypowiedział się dyrektor biblioteki pan Dariusz Łukaszewski. Czy pan chce coś zapytać? No właśnie, właśnie zachodzę tutaj.
Dariusz się nie pyta, nie? Tu, tu, tu, tu, tu. Piotr Pewiński. Portal Kościan.eu i Gazeta Kościańska. No właśnie, Media Kościańska. Dzień dobry państwu, witam. Dyrektor biblioteki. Czy to się nagrywa? Oczywiście. Czy na pewno? Czy można panu wierzyć? Można.
Znaczy, mi wierzyć nie można, ale sprzętowi można. No więc chciałem szybko powiedzieć, że jestem pod wrażeniem. Że imponuje mi to zupełnie, że przyjechali pasjonaci Atari, Commodore i ze Szczecina, i z Warszawy, i z Wrocławia, i z Łodzi.
I oczywiście z Kościana. Nawet swój sprzęt przywieźli. Nawet swój sprzęt przywieźli. Ja niestety nie mogę się zaliczyć do tego klubu liternego. Ale może to jest ten dzień, kiedy się pan przełamię i zacznie? Chciałbym, próbuję, ale to będzie trudne, ponieważ moim pierwszym komputerem, jak już mówiłem tu koledze, był laptop Toshiba.
Czyli trochę później niż Atari, niż Commodore. Ale jestem pełen podziwu i zrozumienia, i jestem zafascynowany tym, że... Widzisz, jest szansa, może pan grać grę z magnetoponem. Nie wiem, czy bym potrafił. To już jest zbyt skomplikowane.
Nie ma tu Ctrl V, Ctrl X i Ctrl Z. Ale są specjaliści, można zapytać. Pewnie wykorzystam tę szansę. Dają radę. Na rozwoju sytuacji. A dodajmy, że jest jeszcze przed południem. Tak, dopiero zaczynamy, dopiero się rozkręca. Lecimy na ponad 200 osób.
Mam nadzieję, że nie wszyscy od razu, tylko rotacyjnie. Jest sobota, jedni zjedzą śniadanie, ludzie dopiero nie zaczną. Potem będą przygotowywani do obiadu. A u nas jest cały czas możliwość spotkania, no właściwie z ubiegłym wiekiem.
Pospacerować po ubiegłym wieku. Ale to jest takie między pokoleniami połączenie, prawda? Tak, tak. Właśnie widzę, że przychodzą tutaj ojcowie, tatysiowie i mamusiowie z dziećmi. I zdumiony jestem tym, że dzieci sobie doskonale radzą na tym sprzęcie.
Właśnie by się wydawało, że to jest jednak już zapytek. Tak, tak, tak. A jednak to jest intuicyjnie dostępne ciągle dla nich. Dziękuję bardzo. Dziękuję. Zdarzały się jednak także głosy niedowierzające. Dzień dobry, a Pan też przyszedł pograć sobie troszkę? Nie, to nie dla mnie.
Dlaczego? Nie, nie, nie. Może Radio Poznań, tak? Pan jest z Poznania? Nie, z Wrocławia. A, Wrocław. Tak jest. To jest ogólnopolska impreza. Ale z radia Pan jest? Nie, nie, nie. Z podcastów. No to takie, z podcastów, takie internetowe.
No, Radio Poznań tu dzisiaj mówiło, że w kościelni, w bibliotece, tak powiedzieli, że takie komputery, coś w tym sensie. Nie mówię, że jestem zaskoczony, mówię. Pewnie tak. Ale tam myślałem, że tu więcej tego jest. Tu takie mało.
Tu mało jest tego. A czemu aż Wrocław, Pan mówi, że Wrocławie, że... Tutaj ludzie z Olsztyna, z Warszawy, z Łodzi. Jak? Tutaj na przykład te stanowiska to ludzie z Łodzi przyjechali ze swoimi komputerami, rozstawili. A czemu tu aż do takiej małej miejscowości? No, taka znana impreza się okazała.
Uee, no to już przesada. To ktoś tu, ktoś wymyślił to coś. No przecież Poznań, Warszawa, Wrocław, większe miasta, nie? Wiadomo. Ludzie, kochani. To nawet miejscowych nie ma, tylko wszyscy z innej strony. Nie, miejscowi też byli, bo tutaj teraz to już jest taka końcówka, nie? Tylko wyżeście zostali z tych...
Tak, teraz już ci najbardziej wytrwali. I do domu pojedziecie teraz, czy jeszcze gdzieś na jakieś imprezy? Nie, no tutaj do 15 będziemy to zwijać. No, bo tak, bo do 15. Młodsze pokolenie także wyrażało swoje zdanie na temat imprezy.
Momentami troszkę dosadnie. Dzień dobry. Fajny event? Tak, ten event jest bardzo fajny. A dlaczego? Bo jest taki w stylu J-Tio. Taki Piastajy. Tak jest. A jak konkursy? Konkursy są bardzo fajne. A jak gospodarze? Mili i fajni. Czyli generalnie wszystko jest miłe i fajne.
Tak. Pan jest takim jakby dziennikarzem? No powiedzmy, nie nazwałbym się dziennikarzem, ale będzie z tego relacja. Chodzi o to, że pan wygląda na takiego dziennikarza. No nie mam kamery, bo to tylko głos. Ale i tak pan jest dla mnie dziennikarzem.
Chce pan coś przekazać? Chcę przekazać, że ten event jest bardzo zajebisty. Sporą sensację wywołało pojawienie się na sali ekipy Smakosza Piłata z Łodzi. Przywiozła ona dodatkowe komputery i bardzo efektowne neony. Przepraszam bardzo, co tu się dzieje? Rozkładamy sprzęt.
Ale to jest jakiś nadprogramowy. Nie. Niespodzianka. Ale to co, obiecaliście, że przywieziecie i przywieźliście? Tak, tak, tak. Z Łodzi. Gdzie więcej monitorów? Nie wiedziałem, że tyle będzie potrzeba. Miałem z domu wziąć telewizor, ale my wezmę ten mały, bo mogłem wziąć.
A one wszystkie są na hodzie? Wszystko działa, tak. Na 400 jeszcze nigdy nie grałem. Tu zaraz podłączę. Wow, po prostu niesamowite. Nawet zasilacz wziąłem. Miałem Commodore wziąć, żałuję, że nie wziąłem. Bo widzę, że nie Commodore jest, ale ja mam ten chlebak, tą pierwszą.
Mydelniczkę? Tak. Jeszcze grązowy. Ale PETa nie masz? Nie. O, to by był szał. Jedną z popularniejszych gier okazało się International Karate, tutaj uruchomione na 8-bitowym Atari. Emocji nie brakowało. Czasem wygrywał zawodnik ubrany na biało, czasem ubrany na czerwono.
Bo grać można było jednocześnie w dwie osoby. Czy pan ćwiczy na co dzień? Nie. Już teraz nie. Teraz dzieci przejęły sklepy. Biały. Czyli jednak. Jednak. Sprawiedliwość znowu zwyciężyła. Nie zawsze może ten zły wygrywać. Witam. Larek, jeden z organizatorów tej całej imprezy.
Który komputer się cieszy największą popularnością? Witam serdecznie. Wydaje mi się, że wszystkie i wbrew pozorom na przykład konsola Atari 2600, która jest tutaj najprostszą konsolą, najstarszą, cieszy się dosyć dużą popularnością, bo gra, która jest uruchamiana jest bardzo prosta.
Przepraszam, muszę biec. Są wydarzenia sportowe. Co się dzieje? Dlaczego w kogoś rzucają dzidą? Bo przed czasem wygrał ten zły. Jak to zły wygrał? No jest jeden. Przepraszam, dlaczego pan pozwolił, żeby zło zatriumfowało? No tak bywa czasami.
Dzień dobry. Kto wygrywa? No niestety mały mnie pokonał. Tak? No to gratulacje. Biały? Jesteś biały? Biały. O, nie za duże. Bo przyszedłem, nie? Rozproszyłem i taki jest efekt. To idę sobie. Dziękuję. Tu tradycyjnie największe emocje.
Kto wygrywa? Raczej nie ja. Niestety. I dlaczego się pyta? Bo twoje powielanie jest lepsze. Jak to możliwe? To nie ten refleks. Ale masz tą grę w domu i trenujesz? W sensie śmieję się, że nie ta grafika. No ale to grafika to nie wszystko.
No tak, wiesz. Masz test teraz. Ten czerwony zawsze będzie fajnie wyglądał położony na ziemi. Obojętnie jaka będzie grafika. Trzeba to zrobić. Tu jest jakiś test. O nie! Wszystkie! Wszystkie. Poszło. Grali zarówno młodsi, jak i starsi.
Jedni i drudzy radzili sobie bardzo dobrze. A najważniejsze, że przy okazji dobrze się bawili. Dzień dobry. Dzień dobry. Dlaczego pani nie gra? Bo ja nie potrafię na tym sprzęcie grać. Co to znaczy nie potrafię? Nie miałam do czynienia wcześniej z takimi sprzętami.
To raczej mąż bardziej. Proszę wykorzystać swoją pozycję i przegonić młode pokolenie. No raczej to chyba młode pokolenie opanowuje ten sprzęt. A poważniej mówiąc, grała pani kiedyś? W tych czasach, kiedy te komputery były popularne? Znaczy nie.
Nie, ja nie. Mąż grał. Ja nie miałam do czynienia. Tu? Tak. Tu mąż. Dobra. Idę porozmawiać z mężem, który grał. Dzień dobry. Słyszałem, że pan grał. Grałem kiedyś na takim sprzęcie. Ale miał pan takie swoje Atari 2600? Miałem taką konsolę i Commodore 64.
Dzień dobry. Widzę, że to jest najbardziej ukupowane stanowisko. Co wam się podoba w tej grze? No, że jest fajna grafika. Mi się podoba w tym, że ogólnie strzela się lepiej, fajniej. Dużo opcji jest. Ale widzę, że ma pan spore doświadczenie w tej grze.
W tych latach jak tam te osiemdziesiąty, szósty czy coś, to się grało w to. I do którego mostu pan doleciał? To nie pamiętam już teraz. Ale było tyle gier, że... Ale z dwudziestych których na pewno było. Tylko te joysticki tam wtedy tak działały, że prędzej się go połamało niż doleciało tam do nas.
Przepraszam, a pan brał udział? Nie, nie brałem. No i dlaczego? Bo nie pamiętam jak to się dokładnie grało. Ale grał pan. Tak, grał mnie. Czyli klan Atari zdecydowanie, nie Commodore. A możemy spróbować oczywiście. No i pan sobie spróbuje.
Cześć dziewczyny. Pierwszy raz gracie na takim komputerze? Tak. I jak wam się podoba? Bardzo fajnie. Tak? Lepiej niż na tych nowych komputerach? Tak. A musicie jeszcze wszystkie spróbować, nie? To pierwszy? Tak. Czy już grałyście na tym? Tak, to jest drugi.
Dobrze. Zobaczcie się dobrze. Będziecie brały udział w konkursie? Bo jeszcze podobno jakiś będzie dzisiaj. Możliwe, ale jeszcze nie wiem. Niewątpliwie duże zainteresowanie wzbudziły trzy konkursy, podczas których gracze rywalizowali w grach River Raid, Super Pac-Man oraz Parachute.
W której meczu polegało nagranie w grę River Raid? I kto zdobędzie najwięcej punktów, ten wygrywa. W której myślę, że będzie trwało około godziny, żeby tak wszyscy chętni mogli sobie zagrać. Pierwszy raz będzie można sobie wytrumować, jak się gra, i drugi raz już gramy na grę.
Nie będę w modymi konkurował, bo wtedy będzie przegrać. No to tak masz grać, żeby wygrać. Uuu, wyzywasz mnie. To lecisz do 50. mostu i masz zwycięstwo w kieszeni. Ja myślę, że do 15. w moim wypadku to będzie sukces. Czekamy na kategorię dla seniorów.
To znaczy? Na Arkona? Tak. Co jest w kategorii dla seniorów? Nie wiem, widziałem jakieś badania prefilaktyczne, 40 plus czy coś. Jak jej idzie? Dobrze. Lepiej? Lepiej. Wygra? I don't know. Czy to był pierwszy raz, kiedy grałeś w tę grę? Tak.
I od razu zająłeś trzecie miejsce w konkursie? No, tak na to wygląda. Ale grasz w inne gry też? No tak, czasami gram, ale w taką to pierwszy raz grałem. No i jakie wrażenie z takiej starej gry? Bo się wydawało, że za stara trochę, nie? Fajna była.
Fajna była? Tak, podobała mi się. A będziesz grał dalej? No tak, od czasu do czasu będę grać. Drugie miejsce. Tak. Ponad 9 tysięcy punktów, to jest już coś. Ty grałeś już wcześniej? Trenowałeś? Nie, dopiero pierwszy raz grałem.
Pierwszy raz? Tak. Czyli ta próba i od razu taki wynik. Tak. A to jesteś określony. Drugie miejsce i tak jest najlepsze. Jesteś ukrytym talentem. Powinieneś brać udział w jakichś konkursach z grami. No nie dla mnie, ja wolę po prostu ukrywać swoje talenty.
Po prostu jestem skromny. Rozumiem. To jeszcze... Moment, przepraszam Was na chwilę. Jeszcze zwycięzca. Tak. Jak się czuje zwycięzca takiego wspaniałego konkursu? Czuję się, że trochę było za łatwo aż. Jak to za łatwo? Za łatwo trochę aż było.
A trenowałeś wcześniej? Nie, to był mój pierwszy raz. Pierwszy raz grałeś? Tak, pierwszy raz to grałem i trochę za łatwo szczerze mówię. Dzień dobry, jak wrażenia? Nie straszni mnie. Taka rola mediów. Straszymy i przerażamy. Jak wrażenia po konkursie? Mogło być lepiej.
Mogło być lepiej? Mogło być lepiej. Ale nie trenowałyście wcześniej, to był pierwszy kontakt z tą grą. Nie. Nie? Nie, ale... No co Wy? No był jeszcze jeden kontakt kiedyś z tą grą, ale to było tak dawno, że się tego nie pamiętam.
Tak? To prawda? I w domu są inne na tapecie, w tej chwili Nintendo jest na tapecie w domu. Na Nintendo Switch. Pojawicie się za rok, jeśli będzie taka impreza za rok? To zależy od taty wszystko. Wszystko od taty zależy. Dlaczego od taty wszystko zależy? Nie posiadam samochodu.
Ale jesteś córką, to masz wpływ na tatę. Wierz mi, że córki mają wpływ na ojców. Mówią tata zrób to i tata to robi. Niekoniecznie. Oj tak, byle by chciały, byle by chciały. Tata mówi wystarczy zaangażowanie. Jak wyniki? Nie mogę.
23 tysiące. 23 tysiące? Udało mi się. Ja się zastanawiałam dlaczego nikt nie brał tych gwiazdek, co były tam. No i dlaczego? Właśnie nie wiem, się jeszcze nie spytałam. A ty brałaś gwiazdki? Brałam jedną. Jedną. Ale... To teraz ja ci łatwiej, możesz zapytać siostry, dlaczego nie brała gwiazdek? Dlaczego nie brałaś gwiazdek? Bo nie wiedziałam, że mogę je wziąć albo ich nie zauważyłam po prostu.
Mogę coś powiedzieć? Powiedz coś. Trochę dziwnie będzie, bo ja też gram i dostanę dyplom za uczestnictwo. No, więc trochę dziwnie będzie. No nie? Chodź, chodź, chodź, bo wywiad jeszcze będzie. Co na to twoje siostry? No, ona jest pierwsza.
Jak to się stało, że znowu tu jesteś? Od sęścia. Znowu? Tak. Zawsze celujesz w drugie miejsce? Czasami się zawsze pierwszy. Jak się czujesz jako zwyciężczyni? Dobrze. Czy siostra ci zazdrości? Nie pytałam się, nie wiem. Zapytam się.
No, w ogóle zapytam. Ale dostała dyplom, to może nie będzie płakać. Kolejną osobą, która grała w wielkim filmiku. Wszystko się nagrało. Wszystko się nagrało. Nazwiska jeszcze podajcie. A nazwiska, adresy, kontakty. A to były takie zakulisowe rozmowy.
Wewnątrz, firmowe. Wszystko pójdzie w eter. Opubliknione. Dostaniemy wydane. Nagrałeś? Oczywiście, że nagrałem. Wszystko jest nagrane. Skrupulatnie. Póki czerwone światełko się świeci, to się nagrywa wszystko. A ja tak przy tobie dużo mówiłem.
A wszystko jest nagrane. Nie patrzyłem, czy światełko było włączone. A bo ja tak robię, wiesz, że to opuszczam, wszyscy myślą, o nic nie nagrywa. Ale tutaj. Tu jest ten nagrywający miś. A ja myślałem, że to do wycierania jest.
Nie mogło zabraknąć także rozmów z weteranami, głównie fanami kanału Gramy na Gazie. A przyjechało ich naprawdę sporo. I nawet przedstawili się. Więc Borsuku, jeśli słuchasz, to już wiesz, kto był na miejscu. Skąd jesteście? Z daleka? Żeby Borsukowi powiedzieć, kto był, to powiedzcie, ale tylko ksywami, z czatu.
Smakosz piłacz? Lylyly, drycy, lylyly. Kuba L. Pozdrawiam. Maciej za. Jacek Filarski. Piotr Mal. Arek Malina. Arek Malina ze Szczecina, szef wszystkich szefów. Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie. Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie.
O, Rodo. Rodo, nie teraz już poszło, wiem. A jaka jest ulubiona twoja gra? Wiesz co, no bym musiał kilka, nie? Ale na pewno sentyment mam do Zorro. Ponieważ, wiesz co? Gdzieś tam włączyli. Tak. Było tak, że na początku nie miałem magnetofonu.
Ale tam miał jakiś wujek. I no był wczytywany. I wiesz, komputer był uruchomiony dwa tygodnie. Nie? I było Zorro. I chodziło, nie? I się grało na takiej zasadzie. Chodź, chodź, śmiało. Powiedz jaka twoja jest ulubiona gra? Ja? Ja to na Commodore.
No bo to jakby to wszystko wyjaśniało, nie? Ja to na Commodore. A tam to już tylko jedna gra to wiadomo. Wulgar Dash 2. Nie masz jakiejś takiej z sentymentem wspominasz i grasz częściej niż w inne. I dlaczego Invered? Salonówki, arkadę.
Ale co? Chodzone bijatyki? No. Wchodziłem z domu z bramy i z 100 metrów miałem salon gier. Nie. Po drugiej stronie. O, chodź, chodź, chodź. Jakie gry? Przedstaw się ładnie i powiedz jaka jest twoja ulubiona gra. Moja? Moje są wszystkie ulubione Natali gry.
Ale które najbardziej? No na przykład w Bruzwi albo we Freda. We Freda? Tak. A nie nudzi cię Fred, że taki jest powolny? Nie. To ty jesteś tym legendarnym graczem, który gra we Freda bez znudzenia. Tak. I doszedłeś. Mam na prawo.
Przyznam się szczerze, że nie ukończyłem. Ale nie, teraz przynajmniej rozumiem ten joystick. Skąd ta obudowa. Tak. To była twoja konstrukcja czy larka? Nie, ktoś mi zrobił. A, to w ogóle ktoś. Nie będziemy go wymieniać tutaj. Ktoś.
Nie przyjechał, nie liczy się. Tak. Ja pierwszą polską grę, którą ukończyłem, to jest Miecze Waldgira. O, ja Miecze Waldgira też pierwsze. Chyba miesiąc po wydaniu. I potem misje chyba jeszcze. Pirackie kopie były, tylko można było dostać pirackie.
Nie, ja miałem oryginalną. Kupiłem sobie z Tajemnic Atari tam na ostatniej stronie. My jesteśmy z giełdy komputerowej i udało się ukończyć. A właśnie, Larku, bo ja cię jeszcze nie pytałem, jaka twoja ulubiona gra jest? Dlaczego nie jest uruchomiona? Zależy na jakiej platformie.
No na dowolnej z tych, które tutaj są. Czyli to jest na Atari. Mr. Doof. No jedna z moich ulubionych. To naprawdę jest ciężko wybrać jedną jedyną. Tak z dziesiątkę można by było próbować sobie coś wymyślić. Gyruss, River Raid, Montezuma Revenge.
Czyli raczej takie klasyki. Zdecydowanie klasyki, te w które grałem w młodości. Bo to co się później pojawiło to ok, są fajne. A z tych nowszych, na przykład, które tam Avalon wydawał albo ASF? Jakieś Miecze Waldgira albo Rodbo? Miecze Waldgira kupiłem w oryginale.
Na kasecie. I to była dosyć prosta gra i przeszedłem ją. Także mi się podobała. Dlatego, że była prosta. Mózg Procesor. To jest tekstówka. Ale nie do końca, bo są obrazki przecież. Są obrazki, które podpowiadają lokacje, gdzie jesteśmy.
No, a z tych najnowszych Odzivo de las Squadron. Mimo, że jest cholernie trudną grą. Ale to wiemy komu to zawdzięczamy. Wiemy. No niestety wzięli Borsuka do testów i dla niego to były proste poziomy. Więc podbili poziom trudności takiej, że jest teraz hardcore totalny.
Nawet na tym pierwszym najprostszym. Ale gra jest świetnie zrobiona i to jest taka gra, którą można sobie włączyć, pogadać 5-10 minut i już, i starczy. Nie muszę jej przechodzić. To naprawdę bardzo fajna gra. Z tych najnowszych.
Flop oczywiście. Tu szacun dla Bocianu, programisty, który stworzył Floba za sam pomysł. Bo pomysł jest genialny. To jest naprawdę świetna gra. Polecam wszystkim. Logiczna. Troszeczkę zręczności też się przyda. No i to chyba z tych najnowszych to tak.
To by było na tyle. Te, które mi do głowy przychodzą. Ten z Soskiewa, który się pojawił niedawno. Taka reedycja, poprawiona gra. Logiczna gra. Bardzo dobra. Nie trzeba w tych komputerach mieć super operacyjnej grafiki, żeby w niej się fajnie grało.
I to byłoby na tyle. Osobiście uważam Strefę Retro za bardzo udane przedsięwzięcie i jestem ciekaw, czy uda się je kiedyś powtórzyć. Podejrzewam, że odwiedzający nie mieliby nic przeciwko temu. Poczekajmy zatem, co przyniosą kolejne lata.
A na koniec, aby jednocześnie podtrzymać klimat retrogrania oraz płynnie z niego wyjść, zapraszam do posłuchania coveru muzyki Bartłomieja Wieczorkowskiego do gry Arkadiusza Lubaczki, czyli Larka, na 8-bitowy Atari pod tytułem Laura.
© 2024 Konrad Leśniak