Powrót

105 Rejestrator Zoom F3 - pierwsze wrażenia

Dobra, dostałem informację, że paczka z zoomem F3 czeka już w paczkomacie. No więc co, to pojadę sobie po nią. Gadanie Gadesa. Rozmaitości. Dobra, dojechałem. Czas otworzyć sobie skrytkę. Skrytka otwarta. Wyciągamy. Jakie to malutkie.

Nie spodziewałem się, że będzie aż tak małe. Dobra, wszystko. Rozpakowaniem zajmę się już chyba w domu. No, to lecimy. Jestem już w domu i obecnie słuchacie nagrania z zooma F3. No, bo jakże to inaczej. Zaś sam wstęp był nagrany Tascamem X8 i jego wbudowanymi mikrofonami.

Teraz do zooma f3 podpiąłem mikrofon Rode NT1 5. generacji, o którym też niedługo coś usłyszycie. Ale na razie to tyle. No i ja ten mikrofon testuję od dwóch dni, więc postanowiłem go wykorzystać także w tym nagraniu. Właściwy test F3 jeszcze się pojawi w moim podcaście.

Dzisiaj nagrywam swoje pierwsze wrażenia z użytkowania tego rejestratora. Jak mogliście usłyszeć, no już w tym wstępie, trochę zaskoczył mnie rozmiar paczki i rozmiar samego rejestratora. Okazało się, że czym innym jest oglądanie tego rejestratora na zdjęciach, a czym innym wzięcie go do ręki.

Gabarytowo jest to dosyć malutki klocuszek o wymiarach mniej więcej 7x7x4 cm. Mimo to swoje waży, naprawdę jest dosyć taki ciężki, bo duża część obudowy wykonana jest z metalu. W ogóle ten rejestrator sprawia takie najbardziej pancerne wrażenie spośród tych wszystkich urządzeń nagrywających, które mam w swoim małym studio.

No i pewnie dałoby się nim też wbić niejeden gwóźdź. Chociaż tutaj musicie mi darować, bo oczywiście akurat tego nie zamierzam sprawdzać w najbliższej przyszłości. No dobra, może w ogóle o co chodzi z tym F3, no bo po co mi on w ogóle? Czy jest w czymś lepszy od Tascama X8 na przykład? Muszę powiedzieć, że Zoom F3 był takim moim pierwszym wyborem rok temu, kiedy dowiedziałem się w ogóle o istnieniu rejestratorów 32-bitowych i o tym formacie w ogóle.

No i wtedy byłem ciekaw, czy faktycznie te rejestratory mają takie na wpół magiczne właściwości, o których mówiły liczne filmiki na YouTubie. Miałem go już nawet zamówionego, no i moje zamówienie czekało na wysyłkę, no ale najpierw sklep przedłużył czas oczekiwania o 3 tygodnie, a potem się okazało, że trzeba czekać na ten rejestrator nawet chyba 8 tygodni, a potem już nawet kilkanaście tygodni.

Widocznie rzeczywiście popyt wtedy przewyższył znacząco podaż, albo były jakieś problemy, nie wiem, może z jakimiś komponentami. Trudno mi powiedzieć, jak to było. W każdym razie myśl o F3 odsunąłem na bok, no i kupiłem to, co akurat było w sklepie, czyli właśnie Tascama X8.

Teraz, po niemal roku, rejestratorów 32-bitowych przybyło dosyć mocno, bo sam Tascam dołożył miesiąc temu nowy model X6, a Zoom powołał do życia wręcz całą rodzinę o nazwie Mic Track, czyli modele M2, M3 i M4, i jeszcze do tego dorzucił interfejs audio UAC232, który także obsługuje format 32-bitowy.

Zresztą także Rode NT1 5. generacji, ten do którego właśnie mówię, też ma wbudowany 32-bitowy interfejs USB, więc też wspiera ten 32-bitowy format. To wszystko sprawiło, że Zoom F3 troszeczkę stracił na atrakcyjności dla potencjalnych klientów, kupców, a co za tym idzie, stracił też trochę na cenie.

No i właśnie z tego skorzystałem, bo moja praktyka nagrywania w terenie pokazała, że potrzebuję dwóch rejestratorów. Jeden rejestruje sobie tło gdzieś w pewnym oddaleniu ode mnie, a ja w tym czasie mówię do drugiego i nagrywam swój głos na drugim.

No i posiadanie dwóch 32-bitowych rejestratorów byłoby mi na rękę, chociaż tak naprawdę do nagrywania głosu te 32-bity tak się średnio może przydają, ale dobrze jest mieć 32-bity, tego już się przez ten rok nauczyłem. A osobom, które jeszcze o tych właśnie magicznych 32-bitach nie słyszały, polecam odcinek 62 tego podcastu.

Teraz powiem tylko tyle może, że w praktyce format ten pozwala zapomnieć o przesterowaniach tak pokrótce. No i to jest fakt, który wielokrotnie sprawdzałem i który sprawia, że nagrywając właśnie za pomocą Tascama X8 absolutnie nie czuję żadnego stresu, że jakiś głośniejszy sygnał wyskoczy mi nad to cyfrowe 0 dB, no i tym samym zrujnuje nagranie.

Tego się w ogóle nie trzeba obawiać w przypadku 32-bitowych nagrań, bo jeśli tylko nie przesterujemy samego mikrofonu, na przykład jakimś mocnym wiatrem albo podmuchami, no to praktycznie wszystko co nagramy da się odzyskać, po prostu ściszając sygnał w postprodukcji.

Jeśli ktoś nie wierzy, no to polecam pobrać pliki, do których link zamieszczę w opisie tego odcinka. Jeden z nich jest oryginalnym 32-bitowym plikiem nagranym za pomocą Zooma F3 i jest on dosyć mocno przesterowany, przynajmniej tak się wydaje na pierwszy rzut oka.

Drugi plik to jest tak naprawdę ten sam plik, ale zapisany z rozdzielczością, z głębią 24-bitową. No i teraz spróbujcie sobie wczytać te dwa pliki do edytora audio i ściszyć je powiedzmy o 20-25 dB. Myślę, że każdy zauważy, że ten plik 32-bitowy jest cichszy, ale ma wszystkie szczegóły, które były w nim podczas nagrania.

Natomiast plik 24-bitowy ma te szczyty ścięte, ponieważ 24-bity nie pozwalają zapisać niczego ponad cyfrowe 0 dB, z czym 32-bitowy format nie ma żadnego problemu. No i w ten sposób możemy stracić informację, a dźwięk z takiego przesterowanego pliku raczej nikogo nie uraduje, więc no chociażby dlatego warto przy rejestracji gdzieś w terenie używać 32-bitów.

Możecie zresztą wrócić jeszcze do wstępu tego odcinka, tego którego słuchacie aktualnie. Ten wstęp jest właśnie takim typowym nagraniem, gdzie 32-bity potrafią uratować skórę, bo zawiera on fragmenty dość ciche, np. kiedy siedzę we wnętrzu samochodu i coś tam mówię do rejestratora, ale zawiera też fragmenty bardzo głośne, typu trzaskanie drzwiami, odgłos silnika, jazda po jakichś tam dziurach, czy coś takiego.

No i te fragmenty były już niejako poza zakresem, one były poza skalą tego 0 dB teoretycznego. A ja całość nagrałem właśnie bez jakichkolwiek ingerencji w poziom wejściowy, po prostu nie musiałem tego robić, wrzuciłem nagrany plik do edytora audio i pościszałem tylko tam, gdzie trzeba było ściszyć, cała reszta została bez zmian.

No dobrze, ale może wrócę jeszcze do tego F3, bo to w sumie o nim jest tak naprawdę odcinek. I może jakieś jeszcze wrażenia. Na razie ciężko jest mi się przyzwyczaić do obsługi menu, bo jest ono dosyć podobne do tego z H1N, czyli mamy malutki ekranik, malutkie przyciski, no i tam się trzeba dosyć ponawigować, żeby poprzestawiać wybrane opcje.

Po przyzwyczajeniu jest ok, natomiast sam początek pracy nie zachęca, więc to jest takie moje wrażenie, że jest dosyć ciężko z obsługą na początku, ale jeśli ktoś miał do czynienia z H1N, to sobie spokojnie poradzi. Rejestrator ma tylko dwa wejścia audio, nie ma żadnego innego poza dwoma portami XLR, i to są tylko XLR-y, nie ma tutaj kombinowanych gniazd jeszcze z wtyczkami TRS, tutaj takiego sygnału się nie wprowadzi, chociaż sam rejestrator potrafi nagrywać sygnał liniowy, trzeba po prostu zmienić odpowiednio źródło w ustawieniach danego kanału, ale ten sygnał liniowy trzeba wprowadzić za pomocą kabla XLR, a nie TRS, jak to zazwyczaj się robi.

Jeśli chodzi o wyjścia, no to mamy do dyspozycji wyjście słuchawkowe, i ono wymaga dosyć nisko impendancyjnych słuchawek, także ja na przykład mam te moje Austrian Audio X15, one mają niską impedancję i wszystko jest tutaj ok, natomiast jak podłączyłem sobie Bayerdynamiki DT 990, one mają 250 ohmów, no to już było troszkę cicho, więc tutaj ten przedwzmacniacz słuchawkowy nie ma zbyt wielkiej mocy, więc lepiej podłączać takie słuchawki z niską impedancją.

Drugim wyjściem jest wyjście liniowe, no i tutaj za pomocą takiego kabelka mini jack, możemy na przykład wpiąć się do kamery, no i puścić sygnał audio bezpośrednio do kamery. Rejestrator można zamocować na statywie za pomocą gwintu 1,4 CA, ale można też go przymocować za pomocą takich, ja wiem jak to nazwać, to są takie pręty metalowe, które wystają i one umożliwiają przewleczenie paska jakiegoś, no i tym paskiem można przymocować rejestrator na przykład do jakiegoś palika, do drzewa, do nadgarstka, ja mam taki na przykład skórzany pasek i sobie zakładam rejestrator tak jakby to był zegarek, taki troszkę przerośnięty, ale mogę go sobie mieć na nadgarstku na przykład, więc to jest taka opcja.

Sam rejestrator jest zasilany za pomocą dwóch ogniw AA, albo jeśli podłączymy przez USB-C jakiś powerbank, no to można używać powerbanku. Ten port USB-C służy też do wysyłania plików do komputera, albo można wykorzystać funkcję interfejsu audio, no i wtedy mamy do dyspozycji 32-bitowy interfejs audio.

Jeśli chcemy, bo możemy go podłączyć jako zwykły taki standardowy interfejs audio. I z tego akurat zdarzyło mi się korzystać, bo przez dwa dni byłem na wyjeździe i musiałem używać właśnie tego rejestratora jako interfejsu audio, żeby prowadzić rozmowy służbowe podczas pracy, więc gwarantuję, że da się korzystać ze Skype'a i z Teamsów.

Wszystko tutaj działa, nie było problemu z jakimiś opóźnieniami czy z zanikiem sygnału, wszystko działało jak należy. No więc podsumowując na razie te pierwsze wrażenia, no ja jestem zadowolony. Jutro jeszcze ma przyjść z Amazona adapter Bluetooth, Zoom BTA1, więc w tym pełnym teście, który ukaże się pewnie za dwa, trzy tygodnie, będę miał dodatkowe wrażenia z pracy z takim właśnie opcjonalnym dodatkiem.

Adaptera Bluetooth nie miałem przy X8 i nie mam go do tej pory, bo nadal ciężko go gdziekolwiek znaleźć. Ten adapter dla Zooma F3 udało mi się na Amazonie zamówić, ale poza tym też jest kłopot, żeby gdziekolwiek go trafić.

No taki to jest troszkę dziwny element, że nie ma tego w zestawie, a osobno trudno to kupić, więc nie wiem dlaczego jest to jakiś kłopot, czy te adaptery mają jakieś rzadkie elementy elektroniczne, których teraz nie ma na rynku.

Nie mam pojęcia, czy po prostu jest popyt za mały i producenci bardzo mało tego produkują, trudno powiedzieć. Podczas tego pełnego testu będę też miał jakieś informacje na temat nagrywania Shura SM7B, no więc pewnie powiem to i owo o jakości przedwzmacniaczy, chociaż myślę, że już teraz powinno być słychać, że są one dosyć niskoszumowe, bo w połączeniu z Rode NT1, jak możecie teraz przez chwilę posłuchać, praktycznie nie ma żadnych szumów przy zapisie.

Tutaj naprawdę jest już bardzo niskoszumowo, no i troszkę sobie tam robię apetytu, że ten SM7B zadziała tutaj troszkę lepiej, że te szumy uda się troszkę jeszcze bardziej zminimalizować. Zobaczymy, czy to będzie coś wartego grzechu, czy też nie, no ale to w tym pełnym teście.

Powrót