Powrót

121 Cena, marka, jakość mikrofonu

[muzyka] Witajcie w kolejnym odcinku podcastu "Gadanie Gadesa". Dzisiejszy odcinek jest troszkę nietypowy, bo jest nagrywany dość spontanicznie, a do jego nagrania natchnęły mnie, że się tak wyrażę. Ostatnie odcinki dotyczące mikrofonów, czyli testy Samsona, czy Samsonów C02 i Behringerów C2.

To porównanie tych dwóch mikrofonów wywołało takie pytanie, która z tych par jest lepsza i czy warto dopłacać do tej droższej pary. No i w związku z tym pojawia się też pytanie, czy w ogóle ceny mikrofonów są jakoś skorelowane z ich jakością i czy za każdym razem, kiedy kupujemy droższy model, to ten model jest lepszy od modelu tańszego.

I co to w ogóle znaczy, że jest lepszy? Dlaczego jest lepszy? No tak się składa, że to są kwestie z materiału podsumowującego testy mikrofonów, który mam już niemal gotowy od pewnego czasu, bo testy mikrofonów chciałem zamykać już dobry rok temu, tak naprawdę, kiedy zorientowałem się, że kolejne modele niewiele wnoszą do moich ogólnych przemyśleń na temat tego, czy warto, czy nie warto kupować dany rodzaj mikrofonu za daną cenę.

Do dnia dzisiejszego opublikowałem testy ponad 30 modeli mikrofonów od ekstremalnie budżetowych za 4,99, że przypomnę niesławną krawatówkę firmy Esperanza, powzględnie drogie modele za ponad 3000 zł. No i tutaj uwaga, że chociaż dla większości zwykłych zjadaczy chleba, czy zwykłych podcasterów, mikrofon za ponad 3000 zł jest już wręcz nieprzyzwoicie drogą zabawką, to w świecie audio dopiero od tego pułapu mniej więcej dostajemy przyzwoite mikrofony, a dopiero półka gdzieś w okolicach 5000 zł to jest ta półka, na której znajdują się modele bardzo dobre.

Mikrofony rewelacyjne to już ceny powyżej 10 000 zł. Tak ogólnie można powiedzieć. Zatem ktoś może zapytać, że co ja tam wiem, skoro ledwo dobiłem do tego przyzwoitego progu. Tutaj nie do końca się zgodzę, bo czegoś jednak się o tych mikrofonach przez ostatnie lata dowiedziałem.

Także w kwestii zależności ceny od jakości oraz ceny od marki. I wydaje mi się, że wręcz na tych niższych pułapach cenowych są to zależności dużo wyraźniejsze niż na tych pułapach wysokich, bo tam już z reguły jakość jest na tyle duża, że nikt nie dyskutuje na temat ceny.

Można sobie zadać pytanie, od jakiej tak naprawdę kwoty zaczynają się "dobre" mikrofony. Czyli ile warto wydać bez ryzyka, że kupi się jakiś kompletnie niewypał, jakiś gniot. No niestety na tak postawione pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć, bo zbyt wiele tutaj niewiadomych i zbyt często, zwłaszcza na tych niskich pułapach cenowych, zdarza się sytuacja, kiedy jest jakiś mikrofon, który jest zbyt drogi, jak na oferowaną jakość, a z drugiej strony można trafić mikrofony, które są zaskakująco tanie, jak na to co oferują.

Więc tutaj niestety takiej jasnej korelacji nie ma między ceną a jakością. Natomiast w ogóle moim zdaniem kryterium kosztowe powinno być ostatnim, które jest brane pod uwagę przy zakupie mikrofonu. Najpierw należałoby zdecydować o jaki typ nam chodzi, jaka charakterystyka będzie nam potrzebna, a nawet jaki sposób mocowania, czy wręcz wygląd, będzie odpowiedni do naszych zastosowań, które planujemy uskuteczniać.

Ktoś, kto chce dyskretnie nagrywać w dobrej jakości, bez pokazywania mikrofonu w kadrze wideo na przykład, nie wybierze przecież skądinąd genialnego Luita LCT 1040. Ktoś, kto chce czytać audiobooki, nie uzyska pożądanego efektu za pomocą krawatówki z marketu.

Dopiero jak już zawęzimy potencjalny wybór, to wtedy jest czas, żeby przejrzeć rynek pod tym kątem. Przez przejrzenie, znów rozumiem, nie obejrzenie cen w jednym sklepie i natychmiastowy zakup, ale najpierw zapoznanie się z testami, a szczególnie z porównaniami robionymi przez osoby mające z danym typem mikrofonu sporo do czynienia.

Tak, żeby miały jakieś doświadczenie i wnioski, żeby były jakieś wiążące. Takie osoby wiedzą, na co zwracać uwagę w danym segmencie cenowym, czy jeśli chodzi o rodzaj mikrofonu, czego może w danym modelu brakować, pod jakim kątem dany model jest świetny itd.

Więc dopiero po takim rozpoznaniu rynku, mając wytypowane 2-3 modele, możemy faktycznie zacząć przeszukiwać jakiejś atrakcyjnej ceny, jakiejś promocji, okazji, tego typu rzeczy. Ale wrócę do kwestii podstawowej, czyli czy istnieje zależność między jakością a ceną oraz marką a ceną.

Może najpierw ta druga zależność, bo tu z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że tak, istnieje powiązanie marki z ceną. Czasem wynika to wyłącznie z prestiżu, jakim dana firma cieszy się w środowisku audio, a często także z tym, że niektóre firmy po prostu nie robią sprzętu beznadziejnego i jeśli się już coś od takiej firmy kupi, to jest to przynajmniej dobre.

Są marki bardzo prestiżowe, takie jak Telefunken, Neumann, Schepps. Tutaj zazwyczaj za duże pieniądze dostaje się określoną, z reguły wysoką jakość. Są marki bardzo znane i solidne, jak np. Sennheiser, Shure, AKG, Warm Audio, DPA, które robią sprzęt nie od dzisiaj, mają dopracowane technologie i też raczej nie produkują kiepskich rzeczy.

Są marki względnie nowe, bez wielowiekowej tradycji, można powiedzieć, które stawiają na rozwiązania nowoczesne i oparte na bardzo wysokiej jakości. Tutaj wymienię choćby firmy Luid, Austrian Audio, Rode czy SE Electronics.

Sprzęty tych marek nie są jeszcze może kultowe, a może dopiero teraz zaczynają być, więc i ceny nie są jeszcze jakieś kosmicznie odjechane. I daje to niezłą okazję kupienia czegoś bardzo porządnego, co być może nawet zyska na wartości z czasem.

No i na końcu mamy takie marki popularne, np. Samsung, Beringer, Marantz, Stagg. Tutaj bywa różnie, czasem dostaniemy świetny mikrofon za śmieszną cenę, taki na przykład jest moim zdaniem Beringer XM8500, czasem lepiej jest kupić jednak mikrofon bardziej renomowanej firmy, no w tym przypadku na przykład Samsung Q2U, który był opłacalny jako model budżetowy, czy nisko budżetowy za 200 kilkadziesiąt złotych, ale już za ponad 520 złotych obecnie, bo taką ma cenę w sklepach obecnie, no przestał być opłacalny tak naprawdę, już lepiej kupić sobie, nie wiem, Shura SM58, jeśli komuś nie zależy na USB akurat.

No w porządku, skoro mamy tę kwestię w miarę wyjaśnioną, myślę, no to pozostaje pytanie, czy zawsze wysoka cena markowego mikrofonu jest uzasadniona jego jakością. Otóż moim zdaniem nie zawsze tak jest. Tu wchodzi do gry także sława, czy legenda danego modelu, który jest drogi, czasem tak się zdarza, bo się po prostu sprzedaje, a sprzedaje się, bo jest znany, polecany, no i jako taki jest takim, powiedzmy, pewnym zakupem, że po prostu wiemy, co dostaniemy.

Takich mikrofonów jest faktycznie troszkę, na przykład Sennheiser MKH416, Neumann U87, AKG C414, modele SM57, 58, 7B od Shura. Są one na tyle popularne wśród użytkowników, czyli w tak zwanej branży szeroko rozumianej, że stanowią punkt odniesienia dla innych, podobnych modeli.

Jeżeli ktoś testuje średni shotgun o zastosowaniach powiedzmy profesjonalnych, to wręcz powinien skonfrontować go z Sennheiserem MKH416, bo to jest taki niepisany standard w tej grupie. Jeżeli ktoś sprawdza model broadcastowy, no to powinien porównać go do Shura SM7B, albo Electro-Voice RE20, czy też 320, bo ponownie, to są mikrofony uznane za swego rodzaju standard w tej kategorii.

Każdy typ i rodzaj mikrofonu ma takie nieformalne standardy, których brzmienie jest znane, jest rozpoznawalne, bo niemal każde studio nagraniowe ma te mikrofony w swoich zasobach, no i umożliwia użycie ich. Działa tutaj zatem mechanizm zakupu modelu sprawdzonego przez tylu realizatorów i tylu wykonawców, że płaci się niejako za te wieloletnie i wielokrotne testy, które jasno powiedziały, tak, ten mikrofon świetnie sprawdza się w tym, czy w innym zastosowaniu.

Ale odejdźmy może od marek, nazw i symboli. Czy można powiedzieć, że mikrofon za, dajmy na to, 5000 zł, będzie na pewno lepszy od mikrofonu za 500 zł, jeśli porównamy jakość dźwięku i założymy, że są to mikrofony należące do jednej, powiedzmy, rodziny, czyli na przykład wielkomembranowe, studyjne pojemnościówki do wokalu.

Zazwyczaj tak właśnie jest, czyli ten droższy model jest faktycznie zwykle lepszy od tego tańszego. Ja przynajmniej po tych moich testach dostrzegam podobną korelację, ale jest tutaj pewno "ale". Musimy mieć możliwość tę różnicę usłyszeć.

A to już zależy od przede wszystkim rejestrowanego materiału i od sposobu oraz miejsca rejestracji. Stąd właśnie biorą się dość popularne wśród podcasterów czy początkujących lektorów rozczarowania, bo przecież kupiłem bardzo drogi mikrofon pojemnościowy, a brzmi on gorzej niż tani Behringer XM8500, o którym wspomniałem wyżej.

Jak to w ogóle jest możliwe? No bo jakość nagrania to nie jest zasługa wyłącznie mikrofonu. To też jest jakość sygnału audio, który jest nagrywany. Na przykład czy nagrywamy dobry głos, czy jest on dźwięczny, interesujący, czytelny.

Na jakość nagrania wpływa też pomieszczenie, w którym się nagrywa, jego odpowiedź akustyczna, jego hałasy własne. Ma też wpływ położenie mikrofonu względem źródła dźwięku. Pozdrawiam wszystkich, którzy nagrywają do złej strony mikrofonu, bo tak, mikrofon może mieć strony i można próbować nagrywać do tej niewłaściwej.

Pamiętajcie, żeby zawsze sprawdzić w instrukcji, do której strony mikrofonu należy mówić. I to nie jest wcale tutaj nabijanie się z kogokolwiek, bo pamiętam, że ja też miałem taki problem, kiedy kupiłem Warm Audio WA87, że pierwsze testy mnie rozczarowały, bo po prostu nagrywałem do złej strony mikrofonu, go nie obróciłem odpowiednio.

Nie wpadłem na to, że on może mieć złą stronę. Także umieszczenie mikrofonu wyżej, niżej, z boku, pod kątem, dalej, bliżej to też ma jak najbardziej wpływ na brzmienie i na jakość dźwięku. No i na koniec takie bardzo trywialne i umykające w większości z nas rzeczy, jak na przykład jakość kabli, jakość przedwzmacniaczy, konwerterów analogowo-cyfrowych, jakość obróbki albo brak tej obróbki.

To wszystko ma znaczenie, a sama jakość mikrofonu, jak widać z tego, jest tylko jedną ze składowych. No dobra, ale załóżmy, że przecież ja mam już w miarę stałe warunki, moje studio ma adaptację akustyczną, do nagrywania używam cały czas tego samego sprzętu i kabli, więc jedyną zmienną powinna być w moim wypadku wyłącznie jakość mikrofonów.

No takie były zresztą założenia tych testów, które przeprowadzałem od początku istnienia mojego podcastu, że po prostu wyeliminuję większość zmiennych, tak żeby móc rzeczywiście dostrzec, jakie są różnice między poszczególnymi modelami mikrofonów.

Niestety nie do końca się to udaje, ponieważ jedną, całkiem istotną zmienną, jest mój własny głos, który przecież też się zmienia, nawet w zależności od pory dnia, bo on brzmi inaczej, kiedy nagrywam rano, kiedy nagrywam przed południem, kiedy nagrywam po południu czy wieczorem, to ten głos brzmi zawsze inaczej.

Też ma na to wpływ pogoda, wilgotność, to czy jestem lekko przeziębiony, czy też nie, to też wpływa na to, co rejestruję, ale faktycznie, jeśli założyć, że ten głos pomijamy, wpływ tego głosu, to faktycznie ja różnice między mikrofonami słyszę.

Kiedy podpinam i nagrywam tego testowanego niedawno Behringera C2, dostaję sygnał pod wieloma względami gorszy, niż na przykład z Louita LCT 440, którego używam obecnie. W Behringerze mam więcej szumów, brzmienie jest takie chudsze i bardziej chropowate, bardziej ostre, ale pojawia się też pytanie, czy każdy te różnice usłyszy między mikrofonami.

Nagranie to jest jedna sprawa, a jest jeszcze kwestia odtworzenia tego nagrania. To zależy od kilku czynników. Pomijam oczywistą rzecz, jaką jest słuch sam w sobie, bo przecież różnimy się pod tym względem. Niektórzy mają bardzo dobry słuch, który całe spektrum ogarnia, od 20 herców do 20 tysięcy herców, to zwłaszcza osoby młodsze, które nie korzystają zbyt często ze słuchawek, powinny mieć właśnie takie spektrum.

Osoby starsze mają coraz większe braki, jeśli chodzi o wyższe częstotliwości, więc też nie wszystko słyszą. Ale też bardzo ważny jest sprzęt odsłuchowy, z którego korzystamy. Do takiego słuchania selektywnego, kiedy chcemy rzeczywiście usłyszeć różnicę między nagraniami mikrofonów, najlepsze wydają się dobrej klasy słuchawki studyjne.

Na przykład Beyerdynamik DT1990, czy na przykład Sennheiser HD650, pod warunkiem jeszcze, że te dobre słuchawki podłączymy do dobrego interfejsu audio. Niuansów audio raczej nie doświadczymy w budżetowych dokanałówkach, takich, które się po prostu podłącza do smartfona na przykład, więc warto mieć to na uwadze, przystępując do oceniania nagrań z konkretnych mikrofonów.

O tym mówiłem wielokrotnie tutaj na moim podcaście, że jeśli ktoś chce rzeczywiście ocenić jak brzmi dany mikrofon, zwłaszcza w porównaniu do innego mikrofonu, powinien te nagrania odsłuchać w dobrych słuchawkach, żeby faktycznie słyszeć to wszystko, co tam jest.

No bo im lepszego sprzętu do odsłuchu użyjemy, i im więcej tego typu nagrań słuchaliśmy, no to tym łatwiej będzie nam usłyszeć różnicę między poszczególnymi modelami. I to jest właśnie sedno całego zagadnienia. Jakość mikrofonu można w pełni ocenić, jeśli będzie on nagrany w dobrych warunkach, przy dobrych ustawieniach, a my będziemy słuchali sygnału na odpowiednio dobrym sprzęcie, co najmniej równym jakościowo temu ocenianemu mikrofonowi.

Przechodząc do podsumowania. Z reguły istnieje zależność rzeczywiście w ramach typu i rodzaju, że im droższy mikrofon, tym także lepiej radzi sobie z rejestrowaniem dźwięku. Dla nas jako oceniających, problemem mogą być niedostatki doświadczenia w słuchaniu, mogą być braki w słuchu, jakkolwiek strasznie by to nie brzmiało, oraz braki w jakości sprzętu odtwarzającego, co czasem prowadzi do błędnego wrażenia, że nie ma różnic między modelem drogim a tanim.

Bo jest taka ciekawa rzecz, na którą ja też się natknąłem, że im droższe są mikrofony, tym żeby usłyszeć różnicę między nimi, trzeba nagrywać w bardzo dobrych warunkach i w bardzo dobrych warunkach tego odsłuchiwać. Bo inaczej nie będzie dużej różnicy, jeśli będziemy używać kiepskich słuchawek, albo jakiegoś, nie wiem, tandetnego głośniczka komputerowego, i będziemy porównywać nawet jakiegoś AKG C414 do powiedzmy Rode PodMic'a, to możemy nie usłyszeć różnicy innej niż na przykład troszkę wyższa zawartość niskich częstotliwości.

Na przykład, bo po prostu sam głośniczek nie będzie w stanie zaprezentować całego tego spektrum, które rejestruje mikrofon. No i warto mieć to na uwadze, jeśli zabieramy się za ocenianie mikrofonów. Słuchajmy tego po prostu na dobrych słuchawkach i starajmy się zdobyć nagrania wykonane w dobrych warunkach, najlepiej w studyjnych.

Być może moje nagrania nie bardzo tutaj pasują, chociaż robię co mogę, żeby one były w miarę wysokiej jakości, ale faktycznie dobrze jest posłuchać takich solidnych przykładów, nagranych przez kogoś kto zna się na rzeczy, kto wie jak podłączyć, co podłączyć, do czego podłączyć.

Tutaj musi być ta baza, żeby wydobyć jakość z drogich modeli, trzeba niestety mieć na czym to nagrywać i mieć na czym tego słuchać, jeśli chcemy te niuanse wychwytywać. No bo inaczej te mikrofony będą brzmiały dla nas po prostu podobnie.

Powrót