Powrót

155 Narzędziownik podcastera. Interfejs audio Røde AI-1

[muzyka] Witajcie w kolejnym odcinku podcastu "Gadanie Gadesa" z cyklu "Narzędziownik podcastera" w zasadzie. Chociaż tutaj muszę zrobić pewne zastrzeżenie, ponieważ nie do końca to będzie taki pełny narzędziownik, gdyż ten odcinek nagrywam no tak troszkę z partyzanta, ponieważ dostałem do testów na jeden dzień dosłownie taki interfejs RODE AI1, czy AI One w zasadzie.

No i chciałem go szybko sobie przetestować, jak on działa, jak się sprawuje, czy da się za jego pomocą dobrze nagrać dźwięk itd. Ten interfejs audio można też kupić w zestawie z mikrofonem RODE NT1. Nie miałem wcześniej do czynienia z tym interfejsem, dlatego to nie będzie taki rzeczywisty test, no bo też nie mam czasu, żeby sobie sprawdzić wszystkie możliwe tryby, co się da uzyskać, a czego się nie da uzyskać, więc Wam opowiem o moich wrażeniach, które odniosłem z kontaktu z tym urządzeniem.

No i mówię w zasadzie wszystko z głowy, bez przygotowania, no bo jak wspomniałem, mam ten interfejs tylko na jeden dzień, no i będę go musiał prawdopodobnie jeszcze dzisiaj albo jutro odesłać. No i stąd właśnie takie troszkę partyzanckie podejście.

Jeśli chodzi o sam interfejs, to jest taki typowy interfejs dla pojedynczego podcastera, czyli dla osoby, która będzie nagrywała w samotności, samotnie ten swój podcast, ponieważ dostajemy tutaj wyłącznie jedno wejście mikrofonowe.

To jest w ogóle bardzo mały interfejs. On ma wymiary, ja wiem, tutaj jakby popatrzeć sobie na to, co widzę. To jest takie, nie wiem, urządzenie szerokie na jakieś 12 cm, 10 cm głębokie i wysokie, ja wiem, to jest 3,5 cm, może 4 z nóżkami, więc to jest naprawdę bardzo kompaktowe narzędzie.

Urządzenie jest zasilane przez USB-C, więc bez problemu da się podłączyć do laptopa, żeby nagrywać gdzieś, nie wiem, na wyjeździe. Jeśli chodzi o podłączenia, to mamy tutaj cztery porty fizyczne, czyli jeden to jest taki port zintegrowany XLR-TRS, czyli takie combo.

Do tego mamy dużego jacka na słuchawki i z tyłu mamy dwa duże jacki do podłączenia monitorów. Jeśli byśmy chcieli sobie podłączyć głośniki, to właśnie można w ten sposób to zrobić. Do dyspozycji mamy dwie gałki, jedna to jest gałka poziomu wejściowego, która też jest jednocześnie przyciskiem włączającym zasilanie Phantom.

Druga gałka jest zbudowana bardzo podobnie, ona służy do regulacji poziomu i w monitorach, i w słuchawkach jednocześnie, a jej przyciśnięcie włącza direct monitoring, czyli wtedy słyszymy bezpośrednio to, co wpada do mikrofonu, czyli bez opóźnień.

Unikamy w ten sposób latencji, która jest zazwyczaj obecna, jeśli wysyłamy sygnał do programu DAW na przykład i później ten sygnał wraca do interfejsu, mogą się zdarzyć wtedy przesunięcia czasowe, czyli właśnie taka latencja.

Ten direct monitoring pozwala uniknąć tego typu efektów. No i można w ten sposób bezproblemowo nagrywać. I na tym tak naprawdę się ustawienia kończą i możliwości tego interfejsu kończą. Po prostu podłączamy mikrofon, ustawiamy jego poziom i nagrywamy.

W jakimś programie, ja akurat do dzisiejszego nagrania używam Acon Acoustica, gdzie bez problemu ten interfejs się dodał, ale właśnie, bo tutaj dochodzimy do bardzo istotnej rzeczy, w ogóle dlaczego ten interfejs się znalazł w moich rękach? Otóż dostałem go od pewnej osoby, która zajmuje się profesjonalnie nagrywaniem dźwięku, streamowaniem i tak dalej.

No i ta osoba kupiła sobie właśnie zestaw od firmy Rode, czyli mikrofon Rode NT1, właśnie ten interfejs. Nie wiem, czy jeszcze jakieś słuchawki tam były w zestawie, tego właśnie nie pamiętam. W każdym razie był to taki zestaw dla lektora, dla prezentera, który miał dawać bardzo dobrą jakość nagrań.

No i ta osoba podłączyła wszystko, no i się okazało, że coś nie działa, że ten interfejs nie nagrywa dobrze głosu, albo ten głos w ogóle się nie nagrywał, albo coś było z nim nie tak. W każdym razie w związku z tym ten interfejs trafił do mnie, żebym ja ten interfejs po prostu sprawdził przed odesłaniem do serwisu, czy faktycznie coś tutaj jest nie tak.

No i co zrobiłem po dotarciu tego interfejsu do mnie? Oczywiście zainstalowałem sterowniki. No i teraz odsyłam Was, wszystkich, którzy są ciekawi szczegółów tej sprawy, do odcinka numer 123, albo do mojego bloga, gdzie coś takiego opisywałem.

Chodzi bowiem o to, że sterowniki ASIO do tego interfejsu działają, czy nie działają, analogicznie jak sterowniki ASIO do NT1 5. generacji, jak sterowniki do RODECastera 1 i 2, jak sterowniki do innych urządzeń firmy RODE.

Czyli to co trzeba zrobić, to przy instalacji tych sterowników trzeba zmienić, w systemie Windows przynajmniej, ścieżkę, do której instalują się te sterowniki. Trzeba wywalić z nazwy to przekreślone "O", z nazwy firmy RODE, czy "Ryde", jak to się teoretycznie powinno czytać podobno, trzeba to "O" przekreślone wyrzucić i zamienić na "O" zwykłe, takie "O" duże.

I wtedy, kiedy zainstalujemy sterowniki, one będą działały prawidłowo. Jeśli tego nie zrobimy, to w niektórych systemach będzie to działało, prawdopodobnie, tak jak to było z NT1, jak było z RODECasterem, natomiast w wielu innych systemach po prostu to urządzenie nie będzie działało prawidłowo, nie będzie można go wybrać z listy, będzie po prostu niedostępne.

No i jak się okazało, ja zainstalowałem już sterowniki w sposób prawidłowy, czyli bez tego "O" przekreślonego, no i u mnie zadziałało, czego dowodem jest nagranie tego właśnie odcinka. Więc jeśli traficie na ten interfejs, to pamiętajcie, żeby prawidłowo zainstalować sterowniki.

To jest między innymi powód, dla którego zdecydowałem się nagrać taki pseudo narzędziownik pod Castera, bo chciałem po prostu dać znać, przypomnieć o tym, co się dzieje w urządzeniach firmy RODE, która to firma nadal tych sterowników nie poprawiła.

Do RODECastera nadal są te same sterowniki i nadal trzeba pamiętać o tym, żeby to "O" przekreślone zamieniać na "O" zwykłe. No i tak to mniej więcej wygląda. Ale żeby nie było tak zupełnie bezproduktywnie, to poza danymi technicznymi, które zresztą mogę wam tutaj przeczytać, bo sam ich nie znam za bardzo, generalnie to jest taki zwykłej, powiedzmy, że średniej klasy interfejs, umożliwiający zapis 24-bitowy z częstotliwościami 44, 48, 88 i 96 kHz.

Ma dwa wyjścia, jedno wejście i to jest w zasadzie wszystko, co da się o nim tak technicznie powiedzieć. Natomiast chciałem jeszcze sprawdzić jedną rzecz, bo jeszcze tego nie robiłem. Na razie nagrywam wszystko mikrofonem RODE NT1 5.

generacji, ale teraz wyłączę zasilanie Phantom, odłączę ten mikrofon i podłączę Shure'a Beta 58A, żeby zobaczyć jak ten interfejs będzie się sprawował przy nagrywaniu mikrofonów dynamicznych. Także chwila. Raz, dwa, trzy, cztery, raz, dwa, trzy, cztery, raz, dwa, trzy, cztery, raz, dwa, trzy, cztery.

Raz, dwa, trzy. Dobra, a teraz mówię już do mikrofonu Shure Beta 58A i mam odkręcony potencjometr wzmocnienia do maksimum. Specyfikacja interfejsu AI-1 mówi tyle, że wzmocnienie maksymalne w tym urządzeniu to jest 60 dB. Nie znalazłem informacji o tym, jakie są szumy własne tych preampów, które są tutaj zainstalowane.

Myślę, że to jest takie klasyczne jakieś 124 dBu. Tak mi się wydaje, że to są takie szumy bardzo podobne do tego, co mam w Tascamie DR-100. Może 125 dBu, czyli takie jak w pierwszym rockasterze. Więc bez żadnych rewelacji, ale Beta 58 da się spokojnie nagrywać.

Mimo, że nie jest to sygnał taki, którym da się przesterować ten interfejs, jest na to ten sygnał o wiele za słaby, więc nie będę tutaj nawet musiał niczego limitować. Raczej pogłośnię ten sygnał, który nagrywam obecnie. No i myślę, że pora przejść do podsumowania moich wrażeń na temat korzystania z tego interfejsu.

Jeśli chodzi o jakość wykonania, taką mechaniczną jakość wykonania, tu się nie mogę do niczego przyczepić. Jak to u Rode wszystko jest bardzo dobrze spasowane, bardzo dobrze wykonane. Nie mogę nic złego powiedzieć o wykonaniu.

To, co mogę mieć przeciwko temu interfejsowi, to te sterowniki nieszczęsne, bo jeśli ktoś nie ma świadomości, jak to bywa ze sterownikami od firmy Rode, to może po prostu odesłać ten interfejs do producenta albo na gwarancję ponieść koszty, bo serwis oczywiście to zwróci jako w pełni działający sprzęt, więc użytkownik może narazić się po prostu na koszty wysyłki niepotrzebnie, no a potem być zdruzgotanym tym, że wydał pieniądze na niedziałający sprzęt, którego serwis nie chce uwzględnić w obsłudze.

To wydaje mi się dosyć przykre, że firma Rode nie dba jednak o swoich użytkowników, w tym sensie, że nadal są sterowniki niepoprawione z tą nieszczęsną literką "O" przekreślone, która w systemie Windows powoduje właśnie tego typu problemy.

Jeśli chodzi o cenę, to obecnie z tego co sobie wyświetliłem, interfejs ten można kupić gdzieś w granicach 530 zł. Takie są najtańsze oferty, które tutaj widzę, ale oferty z normalnych sklepów, nie jakieś allegrowe, czyli używane, tylko za nowy interfejs można zapłacić około 530 zł do 580 zł.

Są oczywiście też takie oferty powyżej 600 zł, ale myślę, że spokojnie poniżej 600 zł da się takie urządzenie kupić. Czy warto? Trudno powiedzieć. Moim zdaniem jest to trochę zbyt drogie urządzenie, jak na to co oferuje, no bo owszem, jakość wykonania jest wysoka.

Prawdopodobnie nic się nie będzie działo z tym urządzeniem przez dłuższy czas, ale osobiście bym nie wydał tyle na ten interfejs. Wolałbym jednak Focusrite'a sobie kupić za te ceny. Za 600 zł chyba już da się całkiem niezłego Focusrite'a, być może nawet dwukanałowego wyrwać.

Więc jeśli miałbym wskazywać, to niekoniecznie za te ceny bym kupował. Chyba, że kupić od kogoś używany, na takiej zasadzie, że ten ktoś kupił sobie właśnie cały zestaw, ale interfejsu nie potrzebuje i chce go sprzedać, to wtedy za te powiedzmy 400 zł to jest moim zdaniem całkiem zacny interfejs i wydaje mi się sensowny do nagrywania podcastów.

Aczkolwiek zawsze przy jednokanałowych interfejsach ostrzegam, żeby się mocno zastanowić, zwłaszcza początkujący podcasterzy, którzy zakładają, że będą nagrywali samodzielnie, oni się decydują na tego typu interfejsy, a po czasie, kiedy jednak myślą o tym, żeby zaprosić kogoś do studia, no to okazuje się, że trzeba interfejs wymienić na dwukanałowy i wtedy niestety trzeba sprzedać ze stratą zapewne ten interfejs, któryś miał do tej pory i kupić jakiś nowszy.

Powrót