[muzyka] Witajcie w kolejnym odcinku podcastu "Gadanie Gadesa" z cyklu "Narzędziownik Podcastera". Kiedy w odcinku 157 omawiałem mikrofon Lewitt LCT 540S, nie sądziłem, że jeszcze w tym roku przetestuję model LCT 640TS. Do końca zresztą się wahałem z wyborem między tym, a konkurencyjnym modelem Austrian Audio OC818.
Ostatecznie jednak słuchając różnych testowych nagrań i porównań, zdecydowałem, że LCT 640TS wprowadzi więcej zróżnicowania, bo będzie się różnił brzmieniowo od LCT 540S bardziej niż OC818 od OC18. Notabene nie znalazłem zbyt wiele rzetelnych testów LCT 640TS na YouTubie.
W sumie najfajniejszy i chyba najbardziej wszechstronny jest filmik Pawła Lemańskiego z muzykuj.com, z którym polecam się Wam zapoznać, jeśli przychodzi Wam do głowy myśl o zakupie tego mikrofonu. Przechodząc jednak do sedna.
LCT 640TS to taka luitowa klasyka. Rozpakowując paczkę miałem wręcz uczucie déjà vu, bo niemal dokładnie tak samo wyglądało rozpakowywanie LCT 540S ponad pół roku temu pod choinką. Także 640 jest zapakowana w kuferek z tworzywa sztucznego, bardzo skutecznie chroniący zawartość.
Zawartością są mikrofon, elastyczny uchwyt, gąbka, magnetycznie mocowany popfiltr, saszetka z eko skóry oraz tutaj pewna nowość, niedługi kabelek o końcówkach mini XLR i XLR. Dodatkowo w skrzyneczce są też naklejki oraz gumowa opaska.
Całość tradycyjnie sprawia bardzo solidne wrażenie i nie sposób się do niczego przyczepić. To może do tradycyjnie pogniecionej gąbki, ale ona z czasem odzyskuje normalny kształt, więc bez obaw. Zewnętrznie mikrofon jest w zasadzie taki sam jak LCT 540S, co możecie zobaczyć na zdjęciu porównawczym, jeśli wasz program do podcastów umożliwia podgląd, albo słuchacie tego podcastu na YouTubie.
Obudowy 640 i 540 mają ten sam charakterystyczny kanciasty kształt, kolor i takie same przyciski, dopiero uważniejsze przyjrzenie się ujawnia na przykład gniazdo mini XLR z boku obudowy 640 oraz zmienione oznakowanie na samej obudowie, związane między innymi z tym, że LCT 640 TS ma możliwość wyboru charakterystyki kierunkowej, czego 540 nie ma.
Różnic jest trochę więcej i na pewno nie można powiedzieć, że to są takie same mikrofony, ale generalnie są bardziej podobne niż mi się na początku zdawało. Najważniejszą z użytkowego punktu widzenia różnicą jest podwójna kapsuła w LCT 640 TS.
Nie tylko umożliwia ona przełączanie charakterystyk z kardioidy przez ósemkę po charakterystykę dookólną, ale także tutaj uwaga nagrywanie stereofoniczne. Lewitt bowiem doszedł do wniosku, że skoro i tak wrzucił do mikrofonu dwie kapsuły, to dlaczego nie podpiąć obu tych kapsuł do gniazdek osobnych i nie dać użytkownikowi możliwości nagrywania tych sygnałów jednocześnie.
Ten sam patent wykorzystała także firma Austrian Audio w modelu OC818, o którym wspomniałem na wstępie, który też dysponuje podobną funkcją. Dlatego właśnie na boku obudowy LCT 640 TS widnieje gniazdo mini XLR, bo do tego gniazda właśnie wpina się dołączony do zestawu kabelek i dostaje się w ten sposób drugie wyjście z mikrofonu, żeby można było nagrywać dwukanałowo.
Z tego powodu dzisiejszy odcinek, chyba jako pierwszy w historii, z tego co się teraz tak zastanawiam, w historii narzędziownika, nagrywam korzystając z obu wejść Tascama DR-100 MK3, chociaż aktualnie słuchacie na razie tylko pojedynczego śladu z przedniej kapsuły.
Sposób obsługi mikrofonu zależy zatem od tego, czy chcemy nagrywać drugi ślad z tylnej kapsuły, czy tylko ten pierwszy nam wystarczy. Bo jeżeli nie, to wystarczy nam tylko jeden kabel XLR, który podłączamy do głównego gniazda u dołu mikrofonu, wybieramy wtedy odpowiednią charakterystykę kierunkową za pomocą środkowego przycisku, no i to w zasadzie tyle.
Mam teraz ustawioną charakterystykę kardioidalną, no i tak brzmi mój głos nagrywany z odległości mniej więcej 15 cm od przodu mikrofonu. Teraz mówię do mikrofonu z boku pod kątem 90 stopni, a teraz mówię do niego z tyłu. Kolejna charakterystyka to charakterystyka superkardioidalna, na którą się teraz przełączyłem i tak brzmi mój głos nagrywany ponownie od frontu z odległości 15 cm, tak z boku pod kątem 90 stopni, a tak z tyłu.
Kolejna charakterystyka to ósemka, no i teraz mówię do mikrofonu właśnie z ustawioną taką charakterystyką i mówię z przodu z odległości 15 cm, teraz mówię z boku pod kątem 90 stopni, a teraz mówię z tyłu mikrofonu. Teraz ósemki przechodzimy do charakterystyki dookólnej, czyli wszechkierunkowej i teraz mam właśnie taką ustawioną w LCT640 i tak brzmi mój głos nagrywany z przodu z odległości 15 cm, tak brzmi nagrywany z boku pod kątem 90 stopni, a tak brzmi nagrywany z tyłu mikrofonu.
Ostatnia charakterystyka, na którą przełączyłem teraz testowany mikrofon, to taka bardzo szeroka kardioida i tak brzmi mój głos nagrywany od przodu z odległości 15 cm, tak brzmi z boku pod kątem 90 stopni, a tak brzmi nagrywany z tyłu.
I wróciłem teraz do charakterystyki kardioidalnej. Tutaj muszę wspomnieć o pewnej, może nie wadzie, ale takiej przypadłości mikrofonów i tego 640 i 540. Otóż zmiana konfiguracji pracy mikrofonu wiąże się każdorazowo z koniecznością odczekania mniej więcej 20 sekund, aż się tam wszystko poustawia.
Myślę, że to jest normalny stan w tych mikrofonach, czyli i w 540 i w 640 zmiana konfiguracji wymaga pewnego czasu, żeby mikrofon załapał to wszystko co ustawiliśmy. Jeżeli chodzi o test odległości, to efekt zbliżeniowy wygląda tak, mówię do mikrofonu z około 2 cm, teraz znowu z 15 cm, z mniej więcej 30 cm i z odległości mniej więcej 1 m.
W kwestii ochrony przed podmuchami, jak to u Luita bywa, mamy firmowo dołączone aż dwa środki zapobiegawcze, czyli gąbkę i metalowy popfiltr mocowany magnetycznie do uchwytu elastycznego. Do tego momentu używałem zwykłego zewnętrznego popfiltra, frazy testowe nie sprawiają wtedy mikrofonowi żadnych problemów, czyli kiedy powiem "piekarz Piotrek przyniósł picce peperoni po południu" oraz "poproszę papier pakowy do pakowania paczek", to wszystko nagrywa się bez problemów.
Bez popfiltra, czyli bez żadnej ochrony, frazy testowe brzmią tak "piekarz Piotrek przyniósł picce peperoni po południu" oraz "poproszę papier pakowy do pakowania paczek". Teraz założę dołączony metalowy popfiltr, no i frazy testowe z wykorzystaniem tego popfiltra brzmią tak "piekarz Piotrek przyniósł picce peperoni po południu" oraz "poproszę papier pakowy do pakowania paczek".
Czyli nie jest źle. Jeśli wymienię ten popfiltr na gąbkę, no to teraz frazy testowe brzmią następująco. Zmienia się troszkę brzmienie, chyba jest to dostatecznie słyszalne, ja to słyszę w każdym razie, ubywa trochę tych wysokich częstotliwości.
No i frazy testowe brzmią tak "piekarz Piotrek przyniósł picce peperoni po południu" oraz "poproszę papier pakowy do pakowania paczek". Mogę jeszcze oba te warianty założyć, czy zastosować jednocześnie, czyli teraz zabezpieczam mikrofon jednocześnie za pomocą gąbki i metalowego popfiltra.
W każdym wariancie frazy testowe były mówione z tych 15 cm, z jakich nagrywam cały test. Teraz wrócę do zewnętrznego popfiltra. Przed drganiami mikrofon jest chroniony za pomocą elastycznego uchwytu, to jest też taki standardowy model, czyli taki sam, jaki był w modelu 540.
Jeśli chodzi o ochronę, to postukam teraz w ramię mikrofonowe, w uchwyt, w kabel XLR i w obudowę mikrofonu. Tak to wygląda. No i tak, do tego momentu LCT 640 TS jest takim zwykłym, choć wyjątkowo bogato wyposażonym mikrofonem pojemnościowym.
Ale o co chodzi z tą drugą kapsułą? Aby ją wykorzystać trzeba się przygotować. Przede wszystkim wyjąć z gniazdka mini XLR gumową zaślepkę i wpiąć tam dołączony kabelek, to jest taki kabelek przejściówka z mini XLR na zwykły XLR.
W urządzeniu nagrywającym trzeba teraz załączyć zasilanie Phantom na także to dodatkowe wejście, gdzie umieściliśmy wtyczkę z tej tylnej kapsuły. No i teraz, żeby przełączyć mikrofon w tryb taki właśnie stereofoniczny, należy przycisnąć środkowy przycisk, czyli ten, którym zmieniałem charakterystyki kierunkowe, na ponad 2 sekundy.
W tym momencie mikrofon zaczyna rejestrować sygnał z obu kapsuł, bo dopóki jesteśmy w tym zwykłym trybie, to jest rejestrowany sygnał tylko z jednej kapsuły, nawet jeśli mamy podłączoną drugą i zasiloną, to na nią nie jest podawany żaden sygnał.
Dopiero po włączeniu tego trybu dwukapsułowego, nazwijmy go tak, zaświeca się logo Luita na kolor zielony, natomiast gaśnie kontrolka charakterystyki kierunkowej, bo w tym trybie nie da się tych charakterystyk zmieniać. Tutaj jest rejestrowany jednocześnie sygnał z jednej i z drugiej kapsuły.
No i tak brzmi ten sygnał, kiedy nagrywam go po prostu w takiej postaci stereofonicznej. Jeśli chodzi o nagrania z tego mikrofonu właśnie jako nagrania stereo, to mogę wam teraz tutaj załączyć jakiś sygnał, który nagrałem właśnie w tym trybie gdzieś w terenie na przykład, i posłuchajcie sobie jak ten mikrofon nagrywa w trybie stereofonicznym.
[dźwięk mikrofonu] [dźwięk samochodu] [dźwięk samochodu] [dźwięk samochodu] Wydaje mi się, że całkiem nieźle to wypada, zwłaszcza, że mikrofon ma dosyć niskie szumy własne, więc te nagrania, dzięki temu, że Luity generalnie są dosyć takimi szczegółowymi mikrofonami, to te nagrania rzeczywiście są takie, jak to nazwać, wyraźne, może tak, w ten sposób.
Zapis sygnału z obu kapsuł można jednak wykorzystać inaczej, tak bardziej studyjnie, bo chodzi o to, że w ten sposób nagrywając sygnał stereo, czyli z obu kapsuł, możemy zmieniać charakterystykę kierunkową już po fakcie. Czyli tak jak ja to teraz robię, nagrywam sygnał z obu kapsuł, rejestruję kapsuła główna i kapsułata z tyłu, w związku z tym dostaję sygnał z obu kapsuł jako plik stereo i teraz jeśli wrzucę sobie ten ślad na przykład do Reapera i na tym śladzie załączę wtyczkę, którą dostarcza firma Luit za darmo, to jest wtyczka Polarize, to mogę sobie w tej wtyczce zmieniać charakterystyki kierunkowe, tak jak to robiłem wcześniej na obudowie mikrofonu.
I plus tego sposobu jest taki, że mogę to zrobić dopiero na etapie obróbki, czyli dopiero obrabiając sygnał mogę zdecydować, która z tych charakterystyk, które mam do wyboru, brzmi najlepiej z moim sygnałem. Jeśli zrobię to w tym trybie zwykłym, czyli w tym trybie jednokapsułowym, wybierając na mikrofonie charakterystykę, no to dostanę po prostu sygnał nagrany właśnie z taką wybraną charakterystyką i nic już z tym więcej nie zrobię.
Więc jeśli ktoś się waha, nie jest do końca pewien, która z charakterystyk byłaby lepsza, czy okaże się lepsza, może sobie nagrywać sygnał z obu kapsuł jednocześnie i taką zmianę, czy taką decyzję podjąć dopiero w momencie obróbki.
Zresztą tutaj jest taka ciekawostka, dla tych, którzy chcieliby właśnie korzystać z takiej opcji, można wykorzystać wtyczkę firmy Austrian Audio, czyli do tego modelu OC818, bo firma Austrian Audio też przygotowała swoją wtyczkę.
Ona jest ciut lepsza od tej wtyczki Lewitta, z tego względu, że nie tylko można wybierać charakterystykę kierunkową, ale można wręcz robić to dla poszczególnych pasm, czyli na przykład dla pasma dolnych częstotliwości, możemy ustawić sobie na przykład kardioidę, ale dla najwyższych częstotliwości możemy ustawić na przykład charakterystykę dookólną i w ten sposób dostaniemy brzmienie, które być może będzie lepiej dopasowane do tego, co chcemy uzyskać, więc warto poeksperymentować, zwłaszcza, że i wtyczka od Lewitta i wtyczka od Austrian Audio są darmowe, więc można je sobie pobrać i dowoli eksperymentować.
A to ja teraz wyjdę tutaj z tego trybu stereo i w ten sposób wrócę do takiego standardowego poziomu sygnału w tym mikrofonie. Podobnie jak miało to miejsce w LCT 540S, te trzy przyciski, które mamy na obudowie pomagają dopasować mikrofon do naszych potrzeb oraz skorzystać z dodatkowych funkcji, czyli podobnie jak w 540 mamy tutaj i filtr górnoprzepustowy i tłumik, z tym, że różnica jest taka, że mamy więcej wartości do wyboru, bo jeśli chodzi o filtr górnoprzepustowy mamy do wyboru 40, 80 i 160 Hz, takie wartości częstotliwości, natomiast jeśli chodzi o tłumik mamy 6, 12 i 18 dB.
I teraz oczywiście mam wszystko wyłączone, czyli i tłumik i filtr są wyłączone i będę po kolei przełączał, włączę teraz filtr 40 Hz. No i tak brzmi sygnał nagrywany z aktywowanym filtrem 40 Hz, na ludzkim głosie nie robi to jakiejś specjalnej różnicy, ale zabezpiecza, gdybyśmy mieli w tym sygnale jakieś bardzo niskie częstotliwości, no to one zostaną odfiltrowane, ale myślę, że można domyślnie sobie taki filtr włączyć, jeśli ktoś chce się zabezpieczyć, to jest całkiem rozsądna wartość, bo z kolei 80 Hz, na które się teraz przełączę, to to 80 Hz może w przypadku niskich męskich głosów okazać się trochę zbyt wysoką wartością, zazwyczaj będzie ok, ale czasami może tego dołu brakować.
Natomiast filtr 160 Hz, na który teraz się przełączę, to już zdecydowanie zbyt wysoko jak na męskie głosy, to bardziej dla żeńskich głosów, ewentualnie dla jakichś instrumentów muzycznych, jeśli chcemy się zabezpieczyć, to można sobie taki filtr wysoki załączyć.
Ja teraz wyłączę w ogóle filtr, no i teraz może mniej ekscytująca część, czyli tłumiki. Na razie mam oczywiście tłumik wyłączony, 0 dB ściszenia, przełączę teraz na tłumienie 6 dB. Tak brzmi sygnał, który jest tłumiony o 6 dB, kolejną wartością jest 12 dB tłumienia, teraz przełączę filtr na taką właśnie wartość.
I tak brzmi właśnie sygnał tłumiony o 12 dB, kolejną wartością jest 18 dB tłumienia i teraz wyłączę właśnie ten tłumik. I tak brzmi sygnał tłumiony aż o 18 dB. Wyłączę teraz tłumik i w ten sposób wrócę do takiego standardowego poziomu sygnału w tym mikrofonie.
Jeśli ktoś pamięta test LCT 540 S, to pamięta też, że tam przyciski lewy i prawy, z których lewy stosuje się do sterowania filtrem, a prawy do sterowania tłumikami, że tamte przyciski miały dodatkowe funkcje i tak jest także tutaj, czyli środkowy przycisk, to tak jak wspominałem służy do przełączania charakterystyk, czyli długie wciśnięcie przełącza w tryb dwukapsułowy i z powrotem w tryb jednokapsułowy, natomiast lewy przycisk przyciśnięty na dłużej niż 2 sekundy blokuje wszystkie przyciski, no i ponowne długie wciśnięcie odblokowuje te przyciski, natomiast prawy przycisk przyciśnięty na dłużej służy do tej historii przesterowań.
Można w ten sposób sprawdzić, czy kapsuła w mikrofonie nie doznała przesterowań w trakcie od ostatniego zastosowania tej funkcji, albo od włączenia mikrofonu, bo zawsze każdorazowe włączenie tej historii przesterowań resetuje jakby tę historię, więc jeśli przyciśniemy ten prawy przycisk na dłużej niż 2 sekundy, to logo Louita zacznie mrugać na biało i zielono, jeśli nie było żadnych przesterowań, albo na biało i czerwono, jeśli te przesterowania wystąpiły od ostatniego skorzystania z tej funkcji.
Na koniec test lektorski, czyli fragment książki Hughlothinga "Dr. Dolittle i jego zwierzęta". Pokój był bardzo mały, bez okna i o niskim suficie. Całe umeblowanie składało się z jednego tylko krzesła. Dookoła ścian stały wielkie beczki przyśrubowane do podłogi, aby nie staczały się na siebie podczas chwiania i kołysania statku.
Nad beczkami na drewnianych hakach wisiały cynowe dzbany różnej wielkości. Mocna wońwina przesycała cały pokój. W środku zaś na podłodze siedział mały, może ośmioletni chłopaczek i płakał gorzko. No i cóż mogę powiedzieć w podsumowaniu.
Mikrofon jest bardzo podobny do modelu LCT 540S. Bardziej niż to przypuszczałem przed zdecydowaniem się na niego, więc chyba jest wszystko jedno, czy wybrałem jego, czy ten Austrian Audio OC 818. Myślę, że Pociecha byłaby podobna.
Szczerze mówiąc myślałem, że różnica w brzmieniu będzie wyraźniejsza, bo tak mi się z tych testowych nagrań wydawało, że ten mikrofon jest trochę łagodniejszy w górze pasma niż LCT 540, ale to po raz kolejny się przekonałem, że nie warto ufać nagraniom, które znajduję gdzieś tam w internecie.
No i jest tutaj bardzo podobnie do tego 540S. Jeśli jest coś łagodniej to niewiele. Ale naprawdę to nie jest jakaś wyraźna różnica. Więc tak czy owak dla polskiego języka wydaje mi się, że troszkę DSR trzeba będzie tutaj zapodać, żeby to brzmienie nie było aż tak ostre.
I prawdopodobnie dopiero model Pure Tube zapewnia u luitów takie łagodniejsze trochę brzmienie. Więc jeśli się go kiedyś dorobię to prawdopodobnie będzie to pierwszy luit, którego nie trzeba będzie jakoś mocno korygować w tych granicach sybilantów.
Zatem mam teraz dwa bardzo podobnie brzmiące mikrofony 540 i 640. Miałbym osobiście spory kłopot, który z tych modeli sobie zostawić, gdybym musiał wybierać tylko jeden z nich. No więc na razie mam oba i nie planuję się pozbywać żadnego z nich.
Będą sobie po prostu i tyle. Do prostego podcastowania 640TS jest zdecydowanie zbyt drogim i zbyt rozbudowanym mikrofonem. Ale jeśli ktoś lubi brzmienie luitów to LCT 640TS z pewnością nada się do nagrań lektorskich czy instrumentalnych.
Pod względem uniwersalności na pewno jest lepszy od 540. I w moim studio na przykład nie ma konkurencji, nie mam innego mikrofonu, który by dawał aż tyle funkcji w jednym egzemplarzu. Więc pod tym względem na pewno jest najbardziej uniwersalny.
© 2024 Konrad Leśniak